„Awanturnicza” nowa komedia Disneya o Hitlerze: co powiedzieli krytycy
Jojo Rabbit „naśmiewa się z nazistów”, ale czy film jest zbyt bezpieczny?

Taika Waititi i Roman Griffin Davis w Jojo Rabbit
Według doniesień, dyrektorzy Disneya obawiają się, że nadchodząca komedia o samotnym dziesięciolatku i jego wymyślonym przyjacielu Adolfie Hitlerze może zaszkodzić reputacji przyjaznej rodzinie.
Jojo Królik w Europie ma się ukazać dopiero w styczniu, ale premierę miał wczoraj wieczorem na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Reżyser Taika Waititi, znany z Thor: Ragnarok , został zmuszony do zagrania Hitlera, ponieważ nie mógł znaleźć aktora, który chciałby przyjąć tę rolę.
Roman Griffin Davis zostaje obsadzony w roli Johna Jojo Betzlera, chłopca z Hitlerjugend, którego matka (Scarlett Johansson) chroni żydowską dziewczynę w ich domu, co skłania go do zakwestionowania swoich przekonań.
Film opisuje siebie jako satyrę, która idzie na wojnę z nienawiścią - ale co myślą krytycy?
Matt Goldberg w zderzak nazywa to najsłodszym, najzabawniejszym filmem z udziałem nazistów, jakiego kiedykolwiek zobaczysz.
Jednym z najlepszych sposobów na konfrontację z faszystami, którzy tak bardzo polegają na ich postrzeganym heroizmie, jest śmianie się z nich, mówi Goldberg.
Jeśli zostawisz otwartą przestrzeń, faszyści przyjdą ją wypełnić, więc nie możesz dać im żadnego pola. I mądrze, zamiast brać faszystów bezpośrednio i traktować ich jak równych sobie na osławionym „rynku pomysłów”, Waititi po prostu drwi z nich, mówi.
Ale IndieWire Eric Kohn skarży się, że rysunkowi naziści są tak oddaleni od rzeczywistości, że zbyt łatwo jest im się śmiać z okoliczności.
Mówi: naziści nie byli tylko bandą głupców, a historia Jojo kończy się zbyt łatwo dla własnego dobra. Tak, Waititi stworzył słodką fantazję w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach. Ale w tym procesie zakopuje straszną prawdę.
Ta przyjemna hipsterska komedia nazistowska tworzy iluzję niebezpieczeństwa, jednocześnie grając w nią bezpiecznie, mówi Różnorodność Owen Gleiberman. To jak film Wesa Andersona, którego akcja rozgrywa się w czasach Trzeciej Rzeszy.
Tim Grierson w Ekran codziennie Zgadza się, że w końcu czuje się trochę zbyt bezpiecznie, trochę zbyt rozproszony i trochę zbyt nieistotny i pomimo tego, że jest ustawiony w jednym z najciemniejszych okresów historii, wydaje się, że boi się patrzeć w tę pustkę.
Keith Uhlich w Skos opisuje go jako Marvel Presents Mein Kampf, błędną potworność, która jest całkowicie pozbawiona śmiechu.
Waititi okazuje się niezdolny do radzenia sobie z bliźniaczymi okropnościami ucisku i indoktrynacji, zarówno młodych, jak i starszych, poza sentymentalnością tanich miejsc i żartowaniem, mówi Uhlich.
Hannah Woodhead w Małe białe kłamstwa zauważa, że Waititi nigdy nie stronił od dzielenia się swoją polityką, jednak Jojo Rabbit czuje się dziwnie bezstronny.
Konkluduje: naziści wciąż istnieją i nie potrzebują lepszego PR. Wydaje się, że to niestety stracona okazja, by stworzyć coś bardziej radykalnego i wymagającego.