Żaden kibic nie uczestniczy w meczu Barcelony podczas referendum niepodległościowego Katalonii
Starcie La Liga z Las Palmas zostało rozegrane za zamkniętymi drzwiami na Camp Nou

Żaden kibic nie uczestniczył w meczu La Liga na Camp Nou
Alex Caparros/Getty Images
W dniu naznaczonym przemocą w Barcelonie miejscowa drużyna piłkarska rozegrała mecz La Liga z Las Palmas w surrealistycznej i pogodnej atmosferze.
Klub poprosił hiszpańskie władze piłkarskie o odroczenie meczu z powodu niedzielnego referendum w Katalonii, w którym przez cały dzień doszło do gwałtownych starć, ponieważ policja próbowała uniemożliwić przeprowadzenie głosowania. Ale żądanie zostało odrzucone. La Liga powiedziała, że mecz powinien się odbyć jak zwykle, ponieważ bezpieczeństwo kibiców zostało zagwarantowane przez katalońską policję.
FC Barcelona nie zgodziła się. Pół godziny przed rozpoczęciem meczu zdecydował, że mecz będzie kontynuowany, ale za zamkniętymi drzwiami w proteście przeciwko temu, co uważali za nieustępliwość La Liga. Spór doprowadził do rezygnacji dwóch urzędników. Wiceprezydent Carles Vilarrubi i dyrektor Jordi Mones ustąpili, podobno z powodu decyzji o kontynuowaniu gry.
Według BBC Sport , Barcelona poprosiła o odroczenie, ponieważ nie uważała, że granie w ten mecz byłoby właściwe. Liga odmówiła, a prezes klubu Josep Maria Bartomeu powiedział, że grozi im odjęcie punktów, jeśli odwołają mecz.
To byłaby sześciopunktowa strata – trzy za nie granie i trzy za karę, powiedział. Uznaliśmy, że gra powinna być prowadzona w wyjątkowy sposób. Chcemy, aby świat zobaczył, czym żyjemy w Katalonii.
W oświadczeniu opublikowanym na ich stronie internetowej na krótko przed rozpoczęciem gry o 15.15 klub powiedział: FC Barcelona potępia wydarzenia, które miały miejsce w wielu częściach Katalonii, aby uniemożliwić obywatelom korzystanie z ich demokratycznego prawa do wolności wypowiedzi. Biorąc pod uwagę wyjątkowy charakter wydarzeń, zarząd zdecydował, że mecz pierwszej drużyny FC Barcelona z Las Palmas zostanie rozegrany za zamkniętymi drzwiami.
Wcześniej tego dnia obrońca Barcelony Gerard Pique zamieścił na Twitterze zdjęcie swojego głosowania w referendum wraz z podpisem: Już głosowałem. Razem jesteśmy nie do powstrzymania w obronie demokracji.
Zapłakany Gerard Pique ma do powiedzenia pic.twitter.com/1Lda5u9lLY
— Piłka nożna B/R (@brfootball) 1 października 2017 r.
Według Słońce płaczliwy Pique powiedział: Przez wiele lat ludzie nie mogli tu głosować i jest to prawo, którego należy bronić wszelkimi możliwymi środkami w ramach prawa. Jestem Katalończykiem i czuję się Katalończykiem, a dziś bardziej niż kiedykolwiek czuję się dumny z Katalończyków.
Podczas meczu, który Barcelona wygrała 3:0 dzięki dwóm bramkom Lionela Messiego, na tablicy wyników na Camp Nou pojawił się obrazek urny z napisem „demokracja”. BBC podaje, że piłkarze Barcelony rozgrzewali się w koszulkach klubowych w żółto-czerwone paski – barwach flagi Estelady, która jest symbolem niepodległości Katalonii.
Ale na znak dzielącej natury referendum niepodległościowego w Hiszpanii, Las Palmas nosiło koszule z hiszpańską flagą, wyhaftowaną w widocznym miejscu w pokazie poparcia dla zjednoczonego kraju. W międzyczasie, Goal.com donosi, że tysiące fanów Realu Madryt trzymało wysoko flagę narodową i śpiewało patriotyczne piosenki podczas wczorajszego meczu klubu z Espanyolem.