Theresa May: „Nie rezygnuję”
Premier zaprzecza doniesieniom, że zamierza ustąpić w 2019 r., „radykalnie” odwracając się od poprzednich wypowiedzi

Carl Court/Getty Images
Theresa May powiedziała, że chciałaby poprowadzić konserwatystów do następnych wyborów powszechnych, deklarując, że zamierza pozostać u władzy „długoterminowo”.
– Nie jestem osobą, która poddaje się – powiedziała, zaprzeczając doniesieniom w… Niedzielne Lustro że „zapisała ołówkiem w piątek 30 sierpnia 2019 r. jako dzień, w którym odejdzie z funkcji premiera”.
„Nieoczekiwane ogłoszenie” było „radykalnym odejściem od wcześniejszych oświadczeń, że będzie kontynuowała tylko tak długo, jak chcieliby jej torysi”, mówi Codzienny Telegraf .
Przemawiając podczas swojej pierwszej oficjalnej wizyty w Japonii, May podkreśliła, że jej rola nie ogranicza się do zapewnienia Brexitu, ale także do umocnienia pozycji Wielkiej Brytanii na arenie światowej w nadchodzących latach.
„W Wielkiej Brytanii jest prawdziwa praca do wykonania” – powiedział May. „Chodzi o prawidłowe zawarcie umowy Brexit, o budowanie tego głębokiego i szczególnego partnerstwa z Unią Europejską, ale także o budowanie globalnej Wielkiej Brytanii, handlu na całym świecie”.
Oświadczenie May „wychodzi na miesiąc, zanim stanie przed decydującym sprawdzianem swojego autorytetu, kiedy przemawia do członków swojej partii na dorocznej konferencji konserwatystów w Manchesterze” Polityczny mówi.
„Premier chce podkreślić swoją władzę w swojej partii przed serią trudnych bitew w sprawie Brexitu w jesiennym parlamencie, a projekt ustawy o wycofaniu UE wróci do Izby Gmin w przyszłym tygodniu” Opiekun mówi.
Ale Telegraph ostrzega, że „strategia May polegająca na rzuceniu rękawicy rywalom niesie ze sobą ryzyko odwrócenia i ponownego rozpalenia spisków, by rzucić jej wyzwanie”.
Minister spraw zagranicznych Boris Johnson powiedział, że May „miał „niepodzielne poparcie”, aby poprowadzić partię do kolejnej kampanii wyborczej”, podkreślając, że premier mógłby „z pewnością” zdobyć absolutną większość, BBC raporty.
Jednak krytycy zakwestionowali wartość deklaracji May. „Zaledwie dwa lata po tym, jak jej poprzednik, David Cameron, upierał się, że pozostanie na stanowisku, nawet jeśli przegra referendum w UE, tylko po to, by zrezygnować kilka tygodni później, gdy spełniły się jego najgorsze obawy”. Niezależny mówi.
Poseł Partii Pracy Jon Trickett powiedział, że May „oszukuje się”, jeśli sądzi, że może się utrzymać do następnych wyborów. „Ani opinia publiczna, ani torysi posłowie nie wierzą w jej fantazję o pozostaniu do 2022 roku” – powiedział.