Sudan Południowy: rząd i rebelianci „rekrutują dzieci-żołnierzy”
Human Rights Watch oskarża obie strony konfliktu w Sudanie Południowym o uzbrajanie małych dzieci – często siłą

Siły rządowe i rebelianckie w Sudanie Południowym są oskarżane o rekrutowanie i wykorzystywanie dzieci-żołnierzy w walce, pomimo ponownych obietnic obu stron.
Human Rights Watch mówi, że dzieci w wieku 13 lat otrzymują broń i niewiele lub wcale nie są szkolone, zanim zostaną zmuszone do konfliktu.
W niektórych miastach żołnierze siłą uprowadzają dzieci ze swoich domów. „W Malakal siły rządowe zabierają dzieci nawet spoza siedziby ONZ” – powiedział dyrektor organizacji ds. Afryki Daniel Bekele.
Raport został odrzucony przez urzędników państwowych, którzy twierdzą, że nie muszą rekrutować nieletnich bojowników. „Jak możemy rekrutować dzieci-żołnierzy w czasie, gdy dysponujemy wystarczającą siłą roboczą?” - powiedział minister informacji Michael Makuei. - Nie mamy dzieci-żołnierzy.
W Sudanie zabronione jest wstąpienie do wojska osobom poniżej 18 roku życia, a wykorzystywanie dzieci poniżej 15 roku życia jest uznawane za zbrodnię wojenną w świetle prawa międzynarodowego.
Mimo to tylko w ciągu ostatniego roku wojsko i różne milicje zwerbowały i wykorzystały ponad 12 000 dzieci, w większości chłopców. Al Jazeera. Unicef twierdzi, że od stycznia negocjował uwolnienie 300 dzieci-żołnierzy z jednej grupy rebeliantów, ale wiele innych wciąż walczy.
Konflikt w Sudanie Południowym rozpoczął się w 2013 roku, kiedy siły prezydenta Salvy Kiira starły się z rebeliantami lojalnymi wobec obalonego wiceprezydenta Rieka Machara. To, co zaczęło się jako polityczna walka o władzę, wkrótce podzieliło się wzdłuż linii etnicznych, a społeczności Dinka i Nuer faktycznie były w stanie wojny.
„Życie dzieci z Sudanu Południowego jest niszczone przez konflikt, a dzieci znów chodzą na wojnę zamiast do szkoły” – powiedział Bekele. „Obie strony powinny zaprzestać rekrutacji dzieci i pociągać do odpowiedzialności osoby odpowiedzialne”.