Rzuć sobie wyzwanie: badaczka Arktyki Christina Franco o przekraczaniu granic
Poszukiwacz przygód z Bieguna Północnego o tym, jak ważne jest pozwolenie sobie na zrobienie czegoś szalonego i ambitnego

Martina Hartleya
To jest coś, czego nigdy nie zapomnisz – moment, w którym otrzymujesz pozwolenie po raz pierwszy. Dla mnie było to zimne i mokre wiosenne popołudnie w Shropshire. Pojechałem spędzić weekend z przyjacielem, którego pasja i osiągnięcia sprawiły, że wspinał się na kilkanaście wcześniej niezdobytych szczytów o wysokości ponad 8000 stóp. Kołki w jego pokoju z butami dumnie wisiały sploty kolorowych lin. Raki i górskie buty leżały obok zabłoconych kaloszy, a do ściany przypięte były konturowe mapy nieznanych gór. Poczułem się, jakbym wszedł przez lustro w krainę niewyobrażalnych przygód.
Siedzieliśmy przy ognisku, rozgrzewając się po mokrym porannym spacerze. Mój przyjaciel od niechcenia wziął książkę z półki, przechodząc obok, i otworzył ją. Zaczął czytać. Była to relacja z wyprawy arktycznej.
Czy kobieta kiedykolwiek pojechała na Biegun Północny? – spytałam, a niewyrażone sekretne pragnienie właśnie wypłynęło. Chcę być tą kobietą.
Więc zrób to
I tak w tym momencie otrzymałem pozwolenie.
Zajęło mi wiele lat wypraw w góry, przez pustynie, wzgórza i rzeki, aby w końcu dotrzeć do Arktyki. Moje odwieczne marzenie ziściło się dopiero w 2004 roku, kiedy Justin Packshaw i ja wygraliśmy wyścig na magnetyczny biegun północny. Nic mnie wtedy nie powstrzymało, a Arktyka stała się moją strefą komfortu.
Dowiedziałem się, że to, co mnie fascynuje, jest również tym, w czym jestem dobry.
W 2010 roku moja ostatnia próba dotarcia do Bieguna Północnego jako pierwsza kobieta podczas samotnej wyprawy zakończyła się po czterech tygodniach, kiedy utknąłem na lodzie, który oderwał się i dryfował na otwarte wody. Był to ostatni sezon ekspedycji polarnych, w których pozwolono wyruszyć z Kanady z powodu wcześniejszego topnienia paku lodowego każdego roku. Niestabilny lód i dodatkowa niespodzianka, że po powrocie byłam w czwartym i pół miesiącu ciąży, oznaczały również, że musiałam przedefiniować swoje życie i sprawić, by moje doświadczenia były istotne w inny sposób.
Dołączenie do South Kensington Club w celu rozwijania programu Voyager zapewniło doskonały sposób na wykorzystanie tego zakresu doświadczeń i przekazanie tego pozwolenia oraz pomoc innym w znalezieniu tego, czym się pasjonują, w czym są dobrzy i zapewnieniu im wszystkich narzędzi niezbędne, aby te przygody mogły się wydarzyć.
Dzięki programowi Voyage jestem w stanie sprowadzić zróżnicowany program prelegentów, filmów dokumentalnych i wydarzeń, które pomogą zainspirować członków do własnej przygody. Szukam doświadczeń, które nie są dostępne nawet u najbardziej szytego na miarę touroperatora. Członkowie wybrali się na rekinów wielorybów w Djabouti, spacerowali bocznymi drogami włoskiej wsi lub dołączyli do mnie na jednym z krótszych wyzwań dla Strive lub IGO na Sycylii lub w Szkocji. W krótkim czasie staliśmy się społecznością osób o podobnych poglądach, które chcą komunikować się ze światem w bardziej satysfakcjonujący sposób.
Kocham Arktykę, ale wiem też, że nie jest to marzenie każdego. Dla mnie największym dreszczykiem emocji jest umysłowe i fizyczne wyzwanie, jakim jest znalezienie sposobu na przetrwanie w niemożliwych warunkach. Jazda na nartach przez 12 godzin na raz, ciągnąc sanie, które ważą więcej niż ja, po zamarzniętym krajobrazie lodu, czasami o grubości nie większej niż dwa cale, Stojąc na szpilce tysiące mil od najbliższej osoby, przyćmione, ale niekończące się słońce załamuje się, aby dać ci wrażenie bycia wewnątrz klejnotu. Wszystko to razem sprawia, że czujemy, jak mali, ale jak bardzo potężni jesteśmy wszyscy.
Więc co dalej? W sierpniu przepłynę kilometr na biegunie północnym w samym kostiumie kąpielowym.
Bez względu na wyzwania, jakie sobie stawiasz, duże czy małe, ważne jest, aby wysłuchać tego pozwolenia, a kiedy nadejdzie, wyjdź i zrób to.
Dopiero wtedy, gdy posuwamy się trochę dalej, dowiadujemy się, jak strach ustępuje miejsca przyjemności, a ból sukcesom.
Christina Franco jest jednym z najbardziej szanowanych odkrywców w Anglii. Pracuje jako przewodnik i poświęca czas na osobiste wyzwania, takie jak wspinaczka i wyścigi w różnych środowiskach testowych.
Klub South Kensington to prywatny klub członkowski z siedzibą w Londynie i inspirowany przygodą. Poprzez wykłady, filmy dokumentalne, wyprawy i programy szkoleniowe Klub Voyager Program zachęca członków do odkrywania nowych miejsc i przekraczania granic.