Recenzja teatralna: Wizyta
Szwajcarski klasyk Wizyta Friedricha Dürrenmatta, przeniesiony do Ameryki lat 50., stawia pytanie: za ile można by zabić?

Johana Perssona

Wizyta , Adaptacja Tony'ego Kushnera ze sztuki Friedricha Dürrenmatta, w reżyserii Jeremy'ego Herrina, Występuje w Teatrze Narodowym do 13 maja
Jest taki stary dowcip o Lordzie Beaverbrook, który pyta kogoś, kogo poznał na przyjęciu, czy jest gotowa przespać się z nim za milion dolarów. Kiedy odpowiedziała, że tak, zapytał ją, czy byłaby skłonna przespać się z nim za 100 dolarów. Jak myślisz, kim jestem? odpowiedziała kobieta. Już ustaliliśmy, kim jesteś. Wszystko, co robimy, to targowanie się o cenę. Wizyta , zaadaptowany przez Tony'ego Kushnera ze sztuki Friedricha Dürrenmatta i obecnie wystawiany w Teatrze Narodowym, pokazuje, że podobnie jak kobieta z żartu, każdy ma swoją cenę.
Nowa adaptacja przenosi akcję ze Szwajcarii do Slurry, fikcyjnego miasta na północy stanu Nowy Jork, w latach 50. XX wieku. Powojenna zmiana na przedmieścia zdziesiątkowała lokalną gospodarkę, powodując bankructwo władz miasta Slurry. Miasto pokłada nadzieje w wizycie Claire Zachanassian (Lesley Manville), najbogatszej kobiety na świecie, która tam dorastała. Zachanassian obiecuje rozdzielić ogromną sumę pieniędzy pomiędzy miasto i jego poszczególnych mieszkańców, ale pod jednym warunkiem – że zabiją jej byłego kochanka (Hugo Weaving), który porzucił ją, gdy była w ciąży. Zszokowani mieszkańcy początkowo odmawiają, ale szybko zaczynają mieć wątpliwości.
Można śmiało powiedzieć, że ostateczny cel zabawy jest jasny od samego początku. Ale umiejętność tej adaptacji polega na tym, że podróż jest przytłaczająca. Reżyser Jeremy Herrin czerpie doskonałe występy ze swojej obsady, zwłaszcza z Manville, który jest władczy i mściwy, ale także potrafi okazywać przebłyski pokręconego uczucia. Tkactwo skutecznie portretuje człowieka świadomego swojego losu, ale nie potrafiącego zdobyć się na odwagę, by opuścić miasto. Niektóre drugoplanowe postacie, zwłaszcza Nicholas Woodeson jako burmistrz i Sara Kestelman jako nauczycielka, są również fascynujące.
Niektórzy ludzie mogą się wahać w czasie biegu, który wynosi prawie cztery godziny, jeśli weźmiesz pod uwagę dwa interwały. Ale nie obawiaj się, tak naprawdę nie ma momentu, w którym produkcja zaczyna zapadać się. Wynika to częściowo z pisarstwa i gry aktorskiej, ale także z walorów produkcyjnych, zwłaszcza zapadającej w pamięć ścieżki dźwiękowej w stylu noir Paula Englishby'ego, a także scenografii, która przywołuje ówczesną epokę. Jest też kilka fajnych, mrocznych zawijasów – dwa sługusy, które towarzyszą Zachanassianowi, gdziekolwiek się uda, oraz chór wodewilowy dwóch ślepych eunuchów (Simon Startin i Paul Gladwin), którzy już poczuli siłę zemsty Zachanassiana, są zabawne.
Wizyta to mocna i potężna tragikomedia oraz oskarżenie o korupcyjny wpływ pieniądza i korozyjny wpływ na nowoczesną gospodarkę, gdy napędza ją dostęp do taniego kredytu.
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w MoneyWeek