Podwójny agent MI5 oferuje rzadki wgląd w Al-Kaidę i dżihad
Aimen Dean został zwerbowany przez brytyjskie służby bezpieczeństwa i wywiadu, aby złożyć raport na temat Al-Kaidy

BBC
Członek założyciel Al-Kaidy, który został szpiegiem MI5 i MI6, po raz pierwszy rzucił światło na wewnętrzne funkcjonowanie grupy terrorystycznej i motywacje jej członków do prowadzenia dżihadu.
Aimen Dean, który dorastał w Arabii Saudyjskiej, wyruszył, aby zostać mudżahedinem, aby chronić bośniackich muzułmanów przed serbskimi nacjonalistami.
Został osobiście przyjęty do Al-Kaidy przez Osamę bin Ladena i zaczął szkolić rekrutów w Afganistanie. Jednak po zamachach bombowych na ambasady USA w Nairobi i Dar es Salaam w 1998 roku rozczarował się tym ruchem, sądząc, że zmienił się z narzędzia „obrony muzułmanów na granicach” w narzędzie „obalania reżimów i walki”. wojnę terrorystyczną przeciwko interesom USA w regionie”.
Po ponad czterech latach jako dżihadysta zmienił kurs i został szpiegiem MI6 w Afganistanie i Wielkiej Brytanii, zbierając informacje o takich ludziach jakAbu Hamzai Abu Qatada , dopóki jego przykrywka nie została ujawniona osiem lat temu.
Rozmowa z BBC Radio 4 Raport , Dean mówi, że mówi, aby „pomóc” tym, którzy rozważają pójście z nimi do walki Państwo Islamskie . Oto, czego dowiedzieliśmy się z jego wywiadu:
Rola psychiki grupowej
Dean utrzymuje, że konflikt w Bośni był słuszną przyczyną i że obrona „bezbronnej ludności” była „etyczna i moralna”. Ale mówi, że pod koniec konfliktu ci, którzy przeżyli, zaczęli przyjmować „raczej bardziej antyzachodnie, antyglobalistyczne poczucie, że społeczność globalna spiskowała przeciwko muzułmanom w Bośni”. Panowało przekonanie, że Zachód walczy z islamem jako religią, co prowadzi do dalszej radykalizacji. Dean mówi, że wtedy też w to wierzył. „To psychika grupowa” – mówi. – Wszyscy wokół ciebie tak mówią.
Brak pojedynczego procesu radykalizacji
W Afganistanie Deanowi powierzono zadanie szkolenia rekrutów, wielu z Jemenu, w celu zapoznania ich z naukami islamu i historią. Mówi, że rozmowa jeden na jednego z nowymi rekrutami otworzyła mu oczy na „wiele różnych mentalności, które posiadają dżihadyści”. Mniejszość studiowała w seminariach religijnych, ale wielu było „półpiśmiennych”, jeśli chodzi o zasady religijne. Zasugerował, że niektórzy „wyszli prosto z nocnego klubu”, popijając alkohol, by szukać odkupienia w świecie dżihadystów. Pewna liczba rekrutów pochodziła z rodzin ubogich, ale większość pochodziła z rodzin z klasy średniej i wyższej klasy średniej, a czasem nawet z rodzin z klasy wyższej. „Nie ma jednego procesu radykalizacji. Niektórym zajęło im lata przekonanie się o przybyciu na dżihad, innym zajęło im to minuty” – mówi.
Zalety paranoi
Dean spędził siedem miesięcy na przesłuchaniu MI5 i MI6 na temat organizacji dżihadystycznych i wpływowych postaci w nich. Zapytany, czy wróci do Afganistanu, by szpiegować dla służb wywiadowczych, Dean odpowiedział, że jego odpowiedź brzmiała „jednoznacznie „tak”. Przekazywał jak najwięcej informacji, co, jak twierdzi, nie było łatwym zadaniem, ponieważ trzeba „w pełni polegać na pamięci” i nie można niczego zapisać. Mówi, że był w stanie wykorzystać „nieustanną paranoję wśród grup dżihadystycznych w Europie” na swoją korzyść. Każdy jest podatny na oskarżenie o współpracę z rządami, mówi Dean, więc oferując wsparcie jednemu ze swoich celów, gdy spotkali się z oskarżeniami o zdradę, udało mu się zdobyć ich zaufanie i zdobyć więcej informacji.
Omijanie brytyjskich przepisów dotyczących podżegania
Dean mówi, że musiał być ostrożny, pracując jako podwójny agent w Wielkiej Brytanii. Nadal głosił kazania, aby udowodnić, że jest oddany sprawie, ale oznaczało to podanie teologicznego uzasadnienia dla działań Al-Kaidy. Zapytany, czy nie była to trudna do pokonania linia, Dean mówi: „Pod koniec dnia, jeśli chcesz złapać szczury, musisz w zasadzie wejść do kanalizacji i sam się ubrudzić”. Uważał jednak, aby nie złamać prawa. - Nie możesz specjalnie namawiać kogoś do wyjazdu. Nie możesz specjalnie wezwać do ataku. Nie można gloryfikować przemocy wobec cywilów... trzeba być sprytnym, jeśli chodzi o formułowanie słów” – mówi.