Muzyka do twoich biegów: sztuka dźwięku silnika samochodu
Gdzie zabawa w cichym supersamochodzie? Josh Sims wychwala znaczenie tego charakterystycznego, potężnego ryku

„To jest Maserati”, głosi reklama radiowa włoskiego producenta samochodów sportowych. To, co rzuca się w oczy w tej reklamie, to fakt, że zawiera ona tak niewiele szczegółów na temat danego samochodu. Jest to raczej zaledwie 30 sekund dźwięku silnika. Ten charakterystyczny gardłowy ryk to, jak sugeruje reklama, wszystko, co musisz wiedzieć.
Maserati nie jest w tym osamotniony. Nuta silnika stała się ważną deklaracją marki i „niezbędną do wyrażania charakteru samochodu i nacisku firmy na osiągi”, mówi Nicola Boari, szef marketingu produktów Ferrari. „Każdy model jest indywidualnie projektowany, aby nadać mu rozpoznawalny dźwięk, podobnie jak instrument muzyczny. Dźwięk jest brany pod uwagę od momentu, gdy zaczynamy projektować nowy silnik”.
Z pewnością praca Steve'a Arnotta przybrała inny obrót. Ekspert ds. jakości dźwięku w układach napędowych firmy Aston Martin – człowiek z doświadczeniem raczej w akustyce niż w samochodach – rozpoczął swoją karierę od projektowania układów wydechowych, aby były cichsze, co jest dokładnie tym, czego chce większość kierowców innych niż supersamochody.
„Ale robiąc to, nauczysz się, jak pracować z rezonansem w rurach, aby uzyskać pewną nutę”, wyjaśnia człowiek stojący za tym, co firma nazywa „dźwiękową tożsamością” swojego nowego DB11. „Wszystkie silniki wytwarzają te same częstotliwości, więc chodzi o podkreślenie jednych nad innymi, tak jak robią to śpiewacy. Równie ważne jest, aby marka samochodów miała charakterystyczny dźwięk silnika”.
W szerokich pociągnięciach przytacza rozróżnienie między „bardzo pikantnym, wysokoobrotowym, krzyczącym dźwiękiem” włoskich samochodów sportowych a „niskim i dudniącym” dźwiękiem amerykańskich supersamochodów, umieszczając „szutrową” aston Martina gdzieś pośrodku. Ale opracowanie bardziej precyzyjnego brzmienia marki jest oczywiście bardziej złożone, niż pozwalają na to te opisy.
W Aston Martin dział marketingu zasugeruje rodzaj dźwięku, jakiego oczekuje od proponowanego samochodu, a następnie niezależne jury ocenia preferowane „ślepe” dźwięki – w tym dźwięki firm konkurencyjnych – a zaawansowane narzędzia symulacyjne są wykorzystywane do ustalenia, czy taki dźwięk można uzyskać za pomocą silnika.
Nic dziwnego, że po tych wysiłkach twórcy chcą, aby przetworniki mogły słyszeć tę mechaniczną muzykę. Na przykład przy opracowywaniu modelu LFA Lexus współpracował z Yamahą — producentem instrumentów, a nie konstruktorem silników — aby pomóc w opracowaniu komponentów, które kierują dźwięk silnika do kabiny. W samochodach Ferrari z silnikiem umieszczonym z przodu, w których silnik jest stosunkowo bardziej oddalony od kabiny i odizolowany przez przednią przegrodę, stosuje się specjalne rurki do przesyłania niewielkiej ilości dźwięku z komory wlotowej do kabiny.
Ferrari podkreśla, że dźwięk jego silników nigdy nie jest wzmacniany, ale nie zawsze tak jest w przypadku innych producentów. BMW, na przykład, stwierdziło, że podwozie swojego M5 jest tak skuteczne w izolowaniu kabiny od hałasu z zewnątrz, że zdecydowało się odtworzyć zewnętrzne nagranie silnika przez system stereo samochodu, dokładną próbkę odtwarzaną zgodnie z prędkością obrotową. „Symposer dźwięku” Porsche to rurka zawierająca membranę i zawór, który w trybie sportowym otwiera się, aby wzmocnić dźwięk silnika. Zamknięty, pozwala na cichszą jazdę. Więcej takich systemów można by oczekiwać od innych producentów samochodów.
Rzeczywiście, chociaż nadejście całkowicie elektrycznego supersamochodu może nastąpić za jakiś czas, być może dźwięk silnika zostanie pewnego dnia wyciszony na dobre. Jednak branża rozważa potrzebę, aby samochody elektryczne generowały jakiś dźwięk – jako ostrzeżenie dla pieszych – i Arnott z Aston Martin mówi, że nie może sobie wyobrazić czasu, w którym supersamochody będą po prostu odtwarzać dźwięk z głośników, ani kiedy kierowcy by to zrobili. zaakceptować taki podstęp. Sugeruje, że autentyczny dźwięk jest tak nieodłączną częścią przyjemności prowadzenia supersamochodu, że może uniemożliwić opracowanie całkowicie elektrycznego modelu.
„Oczywiście, dźwięk będzie problemem”, mówi. W jego głosie jest niepokojąca nuta.