Kumoterstwo i konserwatyści: czy brytyjska demokracja jest na sprzedaż?
„Gdyby to działo się w Iraku, Zimbabwe czy Wenezueli, nazwalibyśmy to tym, czym jest: korupcją”

Boris Johnson i Ben Elliot w grudniu 2018 r.
Dave Benett / Getty Images dla Din Tai Fung
Czy brytyjska demokracja jest na sprzedaż? Czasy finansowe . Dziennikarze z tej gazety ujawnili istnienie wybranej koterii finansistów i magnatów, którzy należą do klubu tylko na zaproszenie znanego jako Rada Doradcza – i którzy mają częsty, bezpośredni dostęp do Borisa Johnsona i Rishi Sunaka.
Cena członkostwa? Wielkie darowizny na rzecz Partii Konserwatywnej, niektóre nawet 250 000 funtów. To, o czym rozmawiają z ministrami, nie jest protokołowane. Samo istnienie tablicy nie jest udokumentowane. Istnieje w mrocznym świecie uprzywilejowanego dostępu.
Wszystko to organizuje współprzewodniczący partii Torysów, Ben Elliot, założyciel Quintessentially, usługi konsjerża przeznaczonej dla superbogatych: zapewnia rezerwacje w restauracjach i zaproszenia do towarzystwa; doradza najlepsze szkoły; pozyskała nawet pawie albinosy na imprezę Jennifer Lopez.
To dobrze w biznesie; ale pozwalanie bogactwu na ułatwianie dostępu nie powinno mieć miejsca w rządzie. Na przykład deweloperzy wpłacili 18 milionów funtów do kasy Torysów od 2019 roku. Przy poważnych reformach planowania w pracach jest to wyraźny konflikt interesów.
Elliot jest z pewnością dobrze skomunikowany, powiedział Robert Mendick w: „Daily Telegraph” : koledzy nazywają go Panem Dostępu do wszystkich obszarów. Jest siostrzeńcem księżnej Kornwalii i przez małżeństwo księcia Walii. Niedawno wyszło na jaw, że zaaranżował dla multimilionera i filantropa z branży telekomunikacyjnej Mohameda Amersi – klienta Quintessentially – obiad z księciem Karolem w Dumfries House w Szkocji w 2013 roku. Amersi przekazał później 1,2 miliona funtów na cele charytatywne księcia Karola i przekazał 750 000 funtów na imprezę torysów.
Spotkanie Amersi z Charlesem wywołało niewielką furorę, powiedział Sean O’Grady w Niezależny . Ale czy naprawdę powinno nas obchodzić, czy plutokraci wspinający się po społeczeństwach spotkają następcę tronu? Tak, mogą próbować załatwić przysługi w zamian za darowizny na cele charytatywne księcia. Ale byliby rozczarowani: książę Karol nie ma prawdziwej władzy i ma bardzo mały wpływ.
Chodź do tego, nie ma nic złego w przekazywaniu darowizn na partię polityczną, powiedział Daniel Hannan on Konserwatywny Dom – lub z byciem deweloperem. Wiemy o tych darowiznach, ponieważ zostały one należycie zarejestrowane w Komisji Wyborczej. Nie ma w nich nic ukradkowego ani złowrogiego.
Nie zgadzam się, powiedział Sean O’Neill w Czasy . Amersi użył eufemizmu access kapitalizm, aby opisać, jak jego bogactwo otworzyło drzwi, pozwalając mu na wino i obiad z premierem. Sprawa ta pojawiła się wkrótce po raporcie opisującym, jak zhańbiony finansista Lex Greensill cieszył się niezwykle uprzywilejowanym dostępem do rządu Davida Camerona. A słyszeliśmy, jak przyjaciele i współpracownicy posłów byli w stanie wywalczyć lukratywne kontrakty PPE.
Gdyby to działo się w Iraku, Zimbabwe czy Wenezueli, nazwalibyśmy to tym, czym jest: korupcją. Łatwy dostęp do władzy, przyznany tym, którzy mają najgrubsze portfele, ma niszczący wpływ na zaufanie do rządu i życia publicznego.