Kryzys migracyjny w Calais: życie w „dżungli” na zdjęciach
Fotograf Zacharie Rabehi rejestruje codzienne życie 6000 osób mieszkających w obozie

Fotografia od Zacharie Rabehi
W pogodny dzień mieszkańcy „La nouvelle jungle” (Nowa dżungla) widzą Anglię, ale gdy zbliża się zima, jest coraz mniej pogodnych dni. Zdecydowana większość mieszkańców obozu w Calais, w którym roi się od 6 tysięcy migrantów żyjących w coraz bardziej nędznych warunkach, próbuje wszelkimi dostępnymi środkami dostać się do Wielkiej Brytanii. Chociaż garstka szuka azylu we Francji, znacznie więcej ryzykuje życiem i zdrowiem, próbując nielegalnie wjechać do Wielkiej Brytanii pociągami i ciężarówkami przejeżdżającymi przez Eurotunel. Przynajmniej od lata szesnastu migrantów zginął na torach kolejowych ciągnących się od Calais do morza, ostatni został uderzony i zabity, gdy próbował wsiąść do pociągu towarowego.
Obozy migrantów są stałym elementem Calais od zamknięcia pobliskiego ośrodka Czerwonego Krzyża w Sangatte w 2002 roku, ale to, co początkowo było niewielką grupą przesiedlonych uchodźców, rozrosło się w rozległy obóz dla tysięcy. „Dżungla” w obecnej formie ma wszystkie cechy małego miasteczka, w tym prowizoryczne sklepy, kościoły, meczety, serwis rowerów, a nawet wyskakujący klub nocny zorganizowanej przez brytyjskich aktywistów.
Jednak przeludnienie doprowadziło do niepokojąco niehigienicznych warunków, z gęstymi gruzami i śmieciami na ziemi oraz nielicznymi łazienkami między tysiącami – Lekarze bez Granic zgłasza sześciogodzinne kolejki na prysznic.
Po zmroku bandy migrantów rozpoczynają ośmiokilometrowy spacer oddzielający ich od terminalu Eurotunnel i szukają okazji, by przemycić się na pokład ciężarówek zmierzających do Wielkiej Brytanii. Szanse na udane uniknięcie dwóch rund ogrodzenia z drutu kolczastego, patroli policyjnych i inspekcji pojazdów z psami i prześwietleniami są znikome, ale mimo to co noc podejmowane są próby. Niektórzy migranci twierdzą, że próbowali szczęścia ponad 100 razy. Po okropnościach, jakie przeżyli, aby dostać się do Calais, w tym przemocy ze strony policji i milicji, wyzysku handlarzy ludźmi i przerażających rejsów morskich na słabych łodziach, nie jest niespodzianką, że tak wielu migrantów jest zdeterminowanych, aby dotrzeć do miejsca docelowego – nawet jeśli oznacza to narażanie ich życia.
Fotograf Zacharie Rabehi udokumentował codzienne życie grupy młodych Kurdów żyjących w „Dżungli”, uwieczniając chwile strachu i napięcia, a także codzienne sceny z życia obozowego. Jego zdjęcia można obejrzeć w powyższej galerii.