Klopp wścieka się, gdy Liverpool wyrówna się z West Brom
Drużyna Jurgena Kloppa potrzebowała gola w doliczonym czasie, aby zdobyć punkt przeciwko West Brom na Anfield, ale niemiecki menedżer prowadzi uroczystości

Szalik Oli / AFP / Getty Images
Liverpool 1 Zachodni Brom 1
Liverpool nie wykorzystał kolejnej szansy na nadrobienie straty do pierwszej czwórki Premier League w niedzielny wieczór, gdy zremisował z West Brom, a Jurgen Klopp wdał się w swoje pierwsze awantury.
Porażka Manchesteru United z Bournemouth w sobotę dała Jurgenowi Kloppowi szansę na zbliżenie się do Ligi Mistrzów, ale wiele straconych okazji i błąd bramkarza Simona Mignoleta sprawiły, że różnica zmniejszyła się o zaledwie jeden punkt.
Liverpool objął prowadzenie wcześnie dzięki Jordanowi Hendersonowi, ale nie minęło dużo czasu, zanim Mignolet wykonał kilka rzutów rożnych, co pozwoliło Craigowi Dawsonowi na trafienie do wyrównującego.
Błąd Mignoleta, jeden z numerów, które popełnił w ostatnich meczach, może dać Jurgenowi Kloppowi coś do przemyślenia na dłuższą metę, ale Niemiec miał bardziej naglące obawy na 15 minut przed wejściem do gry, gdy Jonas Olsson poprowadził Baggies w mało prawdopodobny Ołów.
Ale the Reds uratowali punkt, kiedy rezerwowy Divock Origi strzelił w 95. minucie i wyrwał remis z paszczy porażki. Ta ucieczka skłoniła Kloppa do poprowadzenia świętowania swojej drużyny przed The Kop po ostatnim gwizdku. Niemiecki menedżer poprowadził swoich piłkarzy do kibiców i kazał im ukłonić się kibicom, z którymi tak bardzo zabiegał od czasu przybycia na Anfield.
Niemiec również później pochwalił fanów, opisując atmosferę na Anfield jako najlepszą, jakiej doświadczył od czasu przybycia do Anglii.
Ale podczas gdy Klopp zabiegał o przychylność kibiców, wydawał się mniej zaniepokojony przeciwnikami, po tym, jak odmówił podania ręki Tony'emu Pulisowi w pełnym wymiarze godzin. Później wyjaśnił: „W grze mieliśmy kilka słów i czasami ostygnięcie zajmuje więcej niż kilka sekund. Zwykle podaję sobie ręce. To nie był mecz towarzyski.
Ostatni gwizdek został powitany „mieszanką wściekłości, zachwytu i irytacji”, mówi Chris Bascombe z Codzienny Telegraf , który zauważa, że Klopp był wściekły po tym, jak obrońca Dejan Lovren został poważnie kontuzjowany przez wślizg Craiga Gardnera, który pozostawił Chorwata o kulach ze szwami w nodze.