Czy fałszywe wiadomości trafią na wybory prezydenckie w Kenii?
Fałszywe wyniki twierdzące, że fałszywe wyniki ankiet mogą doprowadzić do nowego ataku przemocy

Jose Cendon/AFP/Getty Images
Rosną obawy, że fałszywe wiadomości mogą wywołać kolejny wybuch przemocy w Kenii, ponieważ kraj przystępuje do głosowania na kolejnego prezydenta.
Handel kłamstwami politycznymi nie jest w Kenii nowym zjawiskiem, mówi Polityka zagraniczna magazyn, „ale stawka wyraźnie wzrosła w ostatnich miesiącach, a bezwstydne podżeganie do strachu i fałszywe wiadomości przejęły internet”.
Co się działo?
Fałszywe klipy informacyjne, które wyglądają jak relacje z CNN i BBC, twierdzą, że prezydent Uhuru Kenyatta ma silną przewagę nad rywalem Railą Odingą. Sondaż sugeruje jednak, że żaden z kandydatów nie ma wystarczającego poparcia, aby od razu wygrać, a druga tura wydaje się prawdopodobna.
„Ludzie, którzy nie oglądają CNN ani BBC, nie wiedzieliby, że te filmy są fałszywe” – mówi Alphonce Shiundu z Afryki Sprawdź , niezależną organizację weryfikującą fakty.
Kenijscy agenci polityczni również rejestrowali fałszywe strony internetowe, aby propagować fałszywe historie podczas wyborów, Kwarcowa Afryka raporty. „Witryny mają odpowiednie nazwy lub kolory marek pasujące do międzynarodowych mediów, a wszystko to po to, aby ich historie zyskały dodatkową wiarygodność” – dodaje.
Jaki to może mieć efekt?
„Jeśli wynik będzie znacząco różny od przewidywanego, może wybuchnąć przemoc wokół przekonania, że wybory zostały sfałszowane”, mówi Raport o Afryce .
Kwestionowany wynik w 2007 roku doprowadził do dwóch miesięcy starć etnicznych i ponad 1000 zgonów. Jeden urzędnik wyborczy został już zabity przed tegorocznym głosowaniem.
Raporty o fałszywych wiadomościach były szeroko rozpowszechniane w mediach społecznościowych – niedawna ankieta wykazała, że widziało je 90 procent Kenijczyków.
Kenia jest „jednym z najbardziej dojrzałych krajów w Afryce”, jeśli chodzi o udaną kampanię fałszywych wiadomości, mówi Polityka zagraniczna . „Nieufność sięga głęboko w społeczeństwie naznaczonym kolejnymi atakami przemocy po wyborach”. Kenia „ma również jeden z najwyższych wskaźników penetracji internetu w Afryce”, zapewniając idealne warunki dla „fałszywych wiadomości, które mają wpłynąć na elektorat”.
Co się z tym robi?
Facebook i Google są szeroko krytykowane za ułatwianie rozpowszechniania fałszywych wiadomości, ale giganci mediów społecznościowych podejmują kroki w celu ograniczenia liczby fałszywych artykułów rozpowszechnianych na ich stronach.
„Google współpracuje z organizacjami weryfikującymi fakty w celu sprawdzenia treści online i wycofania z ich wyników wyszukiwania witryn, o których zgłoszono, że rozpowszechniają wprowadzające w błąd lub niedokładne historie” – mówi Kwarc .
W zeszłym tygodniu Facebook uruchomił nowe narzędzie, które ma pomóc Kenijczykom w wykrywaniu fałszywych doniesień i usuwał całostronicowe reklamy w krajowych gazetach w ramach kampanii edukowania elektoratu na temat fałszywych wiadomości.
Na szczeblu rządowym zespół monitorujących media społecznościowe współpracuje z jednostką policji krajowej ds. cyberprzestępczości w celu zwalczania fałszywych wiadomości, które mogą podżegać do przemocy, mówi Raport o Afryce.
Ale wiele fałszywych doniesień jest rozpowszechnianych na „ciemnych” platformach mediów społecznościowych i dlatego trudno je monitorować, mówi Alphonce Shiundu z Africa Check w wywiadzie dla CNN .
„Oznacza to, że pochodzi z grup Telegram lub WhatsApp, które nie są łatwe do namierzenia i nie można ich szybko obalić” – mówi. „Więc skłaniasz ludzi – nawet polityków – do podejmowania błędnych decyzji na podstawie niezweryfikowanych informacji”.