Co się zmienia w Tesco?
Do 9000 zagrożonych miejsc pracy, gdy gigant supermarketów zamyka stoiska ze świeżą żywnością

Obrazy Getty
W związku z nowo ogłoszonymi planami zamknięcia stoisk ze świeżą żywnością w około 90 sklepach sieci i dokonania cięć w centrali Tesco zagrożonych jest nawet 9000 miejsc pracy.
Pozostałe lady rybne, mięsne i delikatesowe w około 700 sklepach Tesco będą prowadzone w pełnym lub elastycznym wymiarze czasu pracy. A setki kolejnych miejsc pracy jest zagrożonych zamknięciem około 200 stołówek pracowniczych, które od 2017 roku prowadzą firmy outsourcingowe, Opiekun raporty.
Największy sprzedawca detaliczny supermarketów w Wielkiej Brytanii powiedział, że ma nadzieję przenieść nawet połowę bezpośrednio zatrudnionych pracowników dotkniętych cięciami na inne stanowiska związane z obsługą klienta.
Dyrektor naczelny Dave Lewis od czasu dołączenia do supermarketu w 2014 r. zlikwidował ponad 10 000 ról, informuje Codzienne lustro . Tesco chce zaoszczędzić 1,5 miliarda funtów do 2020 roku, dodaje gazeta.
Jason Tarry, dyrektor generalny Tesco w Wielkiej Brytanii i Irlandii, powiedział, że Tesco musi się dostosować, aby pozostać konkurencyjnym: Wprowadzamy zmiany w naszych brytyjskich sklepach i siedzibie głównej, aby uprościć to, co robimy i jak to robimy, abyśmy mogli lepiej aby sprostać potrzebom naszych klientów.
W oświadczeniu Tesco dodało: Klienci nie tylko robią zakupy na różne sposoby, ale wiemy, że mają też mniej czasu na zakupy, co oznacza, że rzadziej korzystają z naszych lad.
Będziemy wprowadzać zmiany w ladach w naszych dużych sklepach, aby zapewnić odpowiednią ofertę dla klientów.
Pauline Foulkes, krajowy funkcjonariusz Związku Pracowników Sklepów, Dystrybucji i Pracowników Pokrewnych (Usdaw), powiedziała, że pracownicy Tesco są zszokowani i przerażeni skalą kolejnej serii potencjalnych zwolnień.
Cięcia kosztów wyraźnie pokazują, że detaliści są pod presją w obecnym, bardzo trudnym i niepewnym klimacie gospodarczym, dodał Foulkes.
Ale Tesco musi być ostrożne, mówi BBC Theo Leggett.
Usunięcie rzeczy, które odróżniają ją od dyskontów, może pomóc w obniżeniu kosztów – ale grozi to alienacją dotychczasowych konsumentów i erozją wartości marki – kontynuuje.
W końcu, jeśli nie ma nic, co odróżniałoby tradycyjne supermarkety od dyskontów, czy klienci nie pójdą po prostu do tego, co jest najtańsze – więżąc wszystkich w niekończącym się cyklu cięć kosztów i coraz niższych marż?
Bloomberg Andrea Felsted starzeje się, że istnieje szersza obawa, że Lewis musi się poruszać. Pod rządami swojego poprzednika, Philipa Clarke'a, Tesco obniżyło koszty, aby osiągnąć cele zysków i sfinansować ekspansję międzynarodową.
Ale to spowodowało, że biznes był „zbyt gorący” – sklepy były brudne i nie było wystarczającej liczby pracowników, pisze Felsted.
Lewis musi uważać, aby wyeliminowanie ról stanowiących aż 3% siły roboczej nie spowodowało, że wpadnie w tę samą pułapkę, podsumowuje.