Charlotte Johnson Wahl umiera: od malarki do „najwyższego autorytetu” premiera
Matka Borisa Johnsona zmarła w szpitalu w wieku 79 lat

Charlotte Johnson Wahl udziela wywiadu do filmu dokumentalnego z 2013 roku Boris Johnson: The Irresistible Rise
Boris Johnson: Nieodparty wzrost/BBC2
Matka Borisa Johnsona, malarz, zmarła nagle, ale spokojnie po 40-letniej walce z chorobą Parkinsona, jak poinformowała rodzina.
Charlotte Johnson Wahl zmarła wczoraj w wieku 79 lat w szpitalu St Mary's w Paddington w centrum Londynu. Utalentowana artystka, została uznana przez premiera za to, że nauczyła go „równej wartości każdego człowieka”, powiedziała Czasy , który opublikował zawiadomienie o śmierci.
Wysokie osobistości z całego spektrum politycznego, w tym lider Partii Pracy Keir Starmer i burmistrz Londynu Sadiq Khan, przesłały kondolencje po śmierci kobiety, którą premier określił kiedyś jako najwyższy autorytet jego rodziny.
Urodzona w 1942 r. była córką międzynarodowego prawnika Sir Jamesa Fawcetta, który doradzał Organizacji Narodów Zjednoczonych i Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu oraz Europejskiej Komisji Praw Człowieka.
Jako jedno z pięciorga dzieci czytała angielski w Oksfordzie, gdzie poznała swojego przyszłego męża, Stanleya Johnsona, na kolacji w 1962 roku. Byłam zaręczona z niejakim Wynfordem Hicksem, który był niezwykle piękny, ale w rzeczywistości dość nudny, jak powiedziała. Tatler magazyn w 2015 roku.
Poślubiła Johnsona osiem miesięcy później, zanim ukończyła studia w Lady Margaret Hall - stając się pierwszą zamężną kobietą na studiach licencjackich. Para miała razem czworo dzieci: Borisa, byłą konserwatywną posłankę Jo, zagorzałego Remainera i dziennikarkę Rachel oraz prezentera BBC i eko-przedsiębiorcę Leo, który określił siebie jako apolitycznego.
Zwracając się na swoją pierwszą Konserwatywną Konferencję Partii jako premier w 2019 roku, przywódca torysów powiedział delegatom, że jego matka nauczyła go wierzyć w równe znaczenie, równą godność, taką samą wartość każdego człowieka na planecie. Ale jej życie nie było bez problemów.
W artykule w Czasy niedzielne w 2015 roku córka Rachel napisała, że Johnson Wahl cierpiał na depresję i galopujące zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i załamał się nerwowo, gdy rodzina mieszkała w Brukseli w 1974 roku.
Moja mama rotowała w klinikach i wychodziła z nich, ale przedstawienie musiało trwać dalej, napisała Rachel, która opisała, jak niania dzieci stała się posiadaczką fortu pod nieobecność matki.
Małżeństwo Johnsona Wahla również ucierpiało, a ona rozwiodła się w 1979. Poślubiła amerykańskiego historyka Nicholasa Wahla w 1988.
Powiedziała jednak, że pozostaje w dobrych stosunkach ze swoim pierwszym mężem, ponieważ nie mogłam znieść tego, że nie byłam, donosi The Times.
Żonglując życiem rodzinnym, Johnson Wahl zyskał sławę jako profesjonalny portrecista. Jej sławnymi aktorami byli Joanna Lumley, Simon Jenkins i Jilly Cooper, choć malowała także inne tematy, w tym pejzaże.
Minding Too Much: Retrospektywa Charlotte Johnson otwiera się dzisiaj w galeriach Mall. http://t.co/MabdJOp3kC pic.twitter.com/7tffsQH59f
— galerie (@mallgalerie) 7 września 2015 r.
W 2015 roku Mall Galleries w Londynie zaprezentowała wystawę jej prac pt Za dużo myśli , który czarterował jej burzliwe życie, w tym doświadczenia małżeństwa, macierzyństwa i załamań psychicznych. Johnson Wahl maluje z niezachwianą szczerością i mocą, galeria powiedziała . Przede wszystkim obrazy te ujawniają głębokie zrozumienie złożonej kondycji ludzkiej i empatię dla naszej walki.
W ramach przygotowań do wystawy jej przyjaciółka i kuratorka Nell Butler napisała artykuł dla Telegraf w którym Johnson Wahl opisał, jak została artystką.
Moja starsza siostra była strasznie mądra, podobnie jak mój młodszy brat, powiedziała. Rodzice nie wiedzieli, co ze mną zrobić, więc dali mi trochę farb i okazałem się w tym dobry. Kiedy zacząłem, nie mogłem przestać.
Jednak malowanie stało się trudniejsze po tym, jak w wieku 40 lat zdiagnozowano u niej Parkinsona. Johnson Wahl powiedział Tatlerowi, że będę spędzał cały czas wijąc się i szarpiąc, chociaż późniejsze zabiegi medyczne pomogły złagodzić jej objawy.
Ale pomimo jej zamiłowania do malarstwa jej dzieci są oczywiście jej wielką radością i są jej oddane, powiedział magazyn.
Jej córka, Rachel, powiedziała Tatlerowi, że z wiekiem zdaję sobie sprawę, jakie mam szczęście, że mam ją jako matkę.
W jakiś sposób wzbogaca każdego, kogo spotyka, a jej niezwykła umiejętność doceniania innych ludzi – jakkolwiek najwyraźniej pozbawionych uroku i uroku – sprawia, że można zrozumieć, dlaczego oni też są kochani – dodała Rachel.
Jeśli któreś z jej dzieci ma jakąś empatię lub człowieczeństwo – mam nadzieję, że nie za duże i jeśli – to w dużej mierze dzięki niej.