Wściekły Roy Keane nawiedza Willę ze świąteczną wizytą w Cleverly
Villa potwierdza, że były trener odwiedził dom zawodnika wśród plotek o jego nagłym odejściu

Ze swoją krzaczastą brodą może bardzo przypominać Świętego Mikołaja, ale kiedy wściekły Roy Keane pojawił się w rezydencji Toma Cleverley'a w Cheshire na początku tygodnia, nie miał zamiaru używać komina, aby dostać się do środka.
Według Sky Sports Keane „stał, dzwoniąc do drzwi przez 15 minut, szukając kłótni”. Na szczęście Cleverley wyszedł (lub prawdopodobnie schował się za choinką), a Keane nigdy nie miał szansy na pogawędkę przy kominku z byłym pomocnikiem Manchesteru United.
Uważa się, że Keane chciał porozmawiać z Cleverleyem na temat niedawnej fali przecieków z szatni Aston Villi dotyczącej krótkotrwałego okresu, w którym Irlandczyk pełnił funkcję asystenta trenera klubu.
Keane zrezygnował z tej roli w zeszłym miesiącu, aby skoncentrować się na swoim stanowisku asystenta menedżera Republiki Irlandii, ale od tego czasu z Villa Park emanuje szereg niesmacznych historii. ten Codzienna poczta twierdził w zeszłym tygodniu, że kapitan Keane i Villi Gabriel Agbonlahor „prawie zderzył się z wybuchowym nalotem na poligonie”, co rzekomo przyczyniło się do jego odejścia z Aston Villi.
„Źródło” z klubu najwyraźniej powiedziało Poczcie: „Atmosfera była okropna. W chwili, gdy przybył Keane, spadł z górki. Wkurzał wszystkie wielkie nazwiska, których nie powinien był wkurzać, a jego relacje z seniorami powoli się rozpadały.
Menedżer Villi Paul Lambert zwrócił się do mediów w czwartek po południu i potwierdził, że Keane rzeczywiście pojawił się w domu Cleverleya. Dodał jednak, że „to, co jest przedstawiane, z pewnością nie jest tym, co się stało”.
Lamberta nie dałoby się wciągnąć w to, co się właściwie wydarzyło, i był wyraźnie zirytowany, że widmo Keane nadal nawiedza Villa Park jak duch Jacoba Marleya. – Prawdopodobnie więcej rozmawiałem o Royu, odkąd odszedł, niż kiedy tu był – westchnął Lambert. – Myślę, że powinieneś dać temu facetowi spokój… Rozmawiałem z Royem. Jesteśmy dobrymi kumplami, nie tylko pod tym względem, ale generalnie jesteśmy dobrymi kumplami i zawsze tak będzie”.
Według Słońce , gazecie, która ujawniła tę historię, Keane został złapany przez kamerę CCTV przed domem Cleverleya. Kiedy stało się jasne, że nikt nie odpowie, „odszedł” do własnego domu, niezbyt daleko. Na szczęście dla gwiazdy Villi gazeta dodaje, że „Keane akceptuje teraz, że Cleverley nie stoi za historiami i że szuka innego celu”.
O jej. Ktoś będzie miał koszmar przed Bożym Narodzeniem.