Taylor Review skrytykowano za posuwanie się za daleko – i nie wystarczająco daleko
Liderzy biznesu twierdzą, że plany będą kosztować miejsca pracy, ale związki twierdzą, że nie zakończą „plagi niepewnej pracy”

Zarówno liderzy biznesu, jak i związki zawodowe skrytykowali zlecony przez rząd przegląd praktyk pracy w tak zwanej „gospodarce koncertowej”, ale z zupełnie innych powodów.
Branżowe organizacje handlowe twierdzą, że propozycje przeglądu Taylora, aby ograniczyć stosowanie kontraktów zerowych i dać pracownikom gospodarki koncertowej więcej praw, idą za daleko i mogą kosztować pracowników godzinami, a nawet ich miejscami pracy.
Jednocześnie przywódcy robotników twierdzą, że zalecenia nie są wystarczająco mocne, aby stawić czoła „pladze niepewnej pracy”.
Raport wzywa do podniesienia płacy minimalnej za niezakontraktowane godziny, aby zachęcić pracodawców do zagwarantowania większej ilości pracy, podczas gdy pracownicy na umowach zerowych, a także pracownicy agencyjni, mieliby również prawo wnioskować o przeniesienie do bezpośredniego zatrudnienia na czas określony po 12 miesięcy w roli.
Ponadto pracownicy ekonomii koncertowej w firmach takich jak Uber i Deliveroo zostaliby przeklasyfikowani jako „podwykonawcy na utrzymaniu” i mieliby prawo do zasiłku chorobowego, urlopu i zasiłku macierzyńskiego. Otrzymywaliby również wyższą stawkę płacy minimalnej za „godziny szczytu” i byliby klasyfikowani jako pracownicy do celów podatkowych, co oznaczałoby, że firmy musiałyby płacić wyższe składki na ubezpieczenie społeczne.
Neil Carberry, dyrektor zarządzający ds. ludzi i umiejętności w CBI, powiedział Czasy propozycje „mogą mieć niezamierzone konsekwencje, które będą negatywne dla jednostek, a także wpłynąć na zdolność firm do tworzenia nowych miejsc pracy”.
Dodał, że wyższa płaca minimalna dla pracowników zatrudnionych w zerowych godzinach pracy mogłaby zachęcić do tworzenia „dużej liczby stałych, krótkogodzinnych miejsc pracy, co doprowadziłoby do tego, że mniej osób otrzyma taką pracę, jakiej chcą”.
Adam Marshall, dyrektor generalny Brytyjskiej Izby Handlowej, dodał, że premia płacowa za niepewne godziny pracy „jest pozornie atrakcyjna… [ale może] podnieść koszty płac gdzie indziej”.
Jednak przywódcy związkowi skrytykowali raport za to, że nie zakazuje w ogóle umów zerowych i pozwala firmom oferującym oszczędności na opłacanie kilku godzin za mniej niż minimum.
„Zamiast poważnego programu, który kraj musi pilnie zapewnić, że po raz kolejny opłaca się w tym kraju praca Taylora, mamy przygnębiające poczucie, że niepewność jest nieuniknioną nową normą” – powiedział Len McCluskey z Unite. Niezależny .
Tim Roache, sekretarz generalny GMB, wezwał również rząd do egzekwowania obowiązujących przepisów „i zakończenia epidemii niepewnej pracy, która rozprzestrzenia się lotem błyskawicy w gospodarce”.
Przegląd Taylora wzywa do wyższej płacy minimalnej za „niepewną” pracę
11 lipca
Należy wprowadzić wyższą płacę minimalną, aby dać ludziom „niepewną” pracę większą pewność, mówi A przegląd na zlecenie rządu .
Autor raportu, Matthew Taylor, mówi, że godziny niegwarantowane w umowach powinny być wypłacane według wyższej stawki „ustalonej na poziomie, który zachęca pracodawców do planowania godzin gwarantowanych w zakresie, w jakim jest to uzasadnione w ramach ich działalności”.
Zasadniczo spowodowałoby to karę finansową dla firm, które nie oferują stałych godzin pracy do wykonania i „zrekompensowałoby najbardziej narażonym pracownikom… wymaganą od nich dodatkową elastyczność”.
Pracownicy wykonujący zerowe godziny pracy i pracownicy agencyjni otrzymaliby również więcej możliwości uregulowania swoich zarobków dzięki nowej zasadzie umożliwiającej im żądanie zmiany godzin pracy na stałe po 12 miesiącach u pracodawcy, który byłby zobowiązany do „rozsądnego” rozpatrzenia każdego takiego wniosku.
Gdzie indziej, tak zwani pracownicy „gig economy” zostaliby przeklasyfikowani jako „podwykonawcy zależni”, co odpowiadałoby statusowi „pracownika” w prawie podatkowym, aby usunąć wszelkie zachęty do nie dawania pracownikom większego bezpieczeństwa.
„Wykonawca zależny” miałby takie same prawa, jak istniejący status „pracownika”, z prawem do zasiłku chorobowego i płatnego urlopu.
Taylor mówi również, że pracodawcy tacy jak Uber i Deliveroo powinni ustalać stawki płacy akordowej dla zależnych wykonawców na poziomie co najmniej 20 procent wyższym niż płaca minimalna.
Wykonawcy mogliby pracować za mniej niż to w godzinach „poza szczytem”, ale stawka ta musiałaby zostać ustalona z wyprzedzeniem, aby umożliwić im dokonanie „świadomego” wyboru pracy.
Taylor, który jest szefem Royal Society of Arts i byłym doradcą Tony'ego Blaira, mówi, że reformy ustanowią „zasady uczciwej i godnej pracy” i mogą przyczynić się do poprawy produktywności w Wielkiej Brytanii.
Jednak związki uznały reformy za „słabe” za brak zakazu umów zerowych lub elastycznych praktyk pracy w ramach gospodarki koncertowej, mówi Sky News .
Rebecca Long-Bailey, sekretarka ds. biznesu w cieniu, również wezwała 4,3 miliona ludzi wykonujących „niepewną” pracę do uzyskania większych gwarancji.
„Jeżeli wygląda jak praca lub pachnie jak praca, to jest to praca, a pracownik powinien być zatrudniony” – powiedziała.
Pracownicy „Gig economy” mają płacić więcej niż płaca minimalna
10 lipca
Pracownicy „gig economy”, tacy jak kierowcy Ubera i dostawcy Deliveroo, mogą otrzymać gwarancję zarobku o 20 procent więcej niż płaca minimalna.
Raport na temat praktyk zatrudnienia, kierowany przez dyrektora naczelnego Royal Society for the Arts, Matthew Taylora, w tym tygodniu będzie wymagał większej jasności co do tego, kiedy ktoś kwalifikuje się do pewnych praw pracowniczych.
W tej chwili istnieje pośredni status, „pracownik”, między samozatrudniony i w pełni zatrudniony w prawie pracy . Dotyczy to osób elastycznie zatrudnionych przez firmę i uprawnionych do płacy minimalnej, wynagrodzenia urlopowego i zasiłku chorobowego, ale nie do innych praw, takich jak możliwość wniesienia pozwu o bezprawne zwolnienie z pracy.
Eksperci, a nawet same firmy Gig Economy twierdzą, że status jest zbyt niejasny.
Zgodnie z propozycjami Taylora, które zostaną opublikowane jutro, status ten zostałby przemianowany na „wykonawcę zależnego” i doprecyzowany, aby miał zastosowanie do większej liczby pracowników, mówi Czasy finansowe .
Otrzymują oni również 1,2-krotność krajowej płacy wystarczającej na utrzymanie w normalnych warunkach pracy, co BBC Kamal Ahmed mówi, że opiera się na modelu powszechnie stosowanym w przypadku „pracy na akord” w sektorze rolniczym.
Aby przeciwdziałać krytyce, spowodowałoby to wycofanie elastycznej pracy, gdy popyt jest niski, w przeglądzie stwierdzono, że firmy mogą oferować system wynagrodzeń „w czasie rzeczywistym”, aby umożliwić pracownikom zalogowanie się i sprawdzenie, czy zarobią mniej niż minimalna stawka czas. Jeśli przyjmą pracę, ustawa o płacy minimalnej nie będzie miała zastosowania.
Wykonawcy nadal będą kwalifikować się do urlopu i zasiłku chorobowego według standardowych stawek.
Ponieważ w prawie podatkowym nie ma trzeciej opcji, ci pracownicy zostaną prawdopodobnie sklasyfikowani jako zatrudnieni, a więc firmy będą musiały płacić ubezpieczenie społeczne w wysokości 12 procent, a nie dziewięciu.
Chociaż może to kosztować niektóre miejsca pracy, Kongres Związków Zawodowych twierdzi, że może to również stanowić około 4 miliardów funtów utraconych wpływów podatkowych dla Skarbu Państwa w ostatnich latach z powodu wzrostu samozatrudnienia.
Poza ekonomią koncertów Taylor ma również wydawać rekomendacje w takich obszarach, jak kontrakty zerowe.
Ale prawdopodobnie frustruje związki, przestając wzywać do zakazu, mówi Ahmed z BBC, powołując się na wysoką satysfakcję pracowników i przydatność dla branż o wysokim zmiennym popycie, takich jak organizowanie imprez lub handel detaliczny.