Rząd „sprywatyzuje” miliony kredytów studenckich
Minister Jo Johnson mówi, że wyprzedaż „nie będzie miała wpływu” na pożyczkobiorców, ale krytycy pozostają sceptyczni

Dan Kitwood/Getty Images
Rząd rozpoczął proces sprzedaży większej liczby kredytów studenckich sektorowi prywatnemu, próbując zebrać 12 miliardów funtów na spłatę długu krajowego, ogłosił wczoraj minister uniwersytetów.
Jo Johnson powiedział, że pożyczki udzielone studentom w Anglii w latach 2002-2006 zostaną wystawione na sprzedaż, a następnie pożyczki sprzed 2012 roku.
Dodał, że nie będzie „wpływu” na spłacających kredyty studenckie, ponieważ warunki pozostaną takie same po zakończeniu sprzedaży.
Krytycy byli jednak sceptyczni, twierdząc, że rząd już raz przesunął bramki w zakresie spłaty kredytów studenckich, mówi Opiekun .
Stało się to w listopadzie 2015 r., Kiedy były kanclerz George Osborne ogłosił, że zamrozi próg spłaty pożyczek studenckich po 2012 r. w wysokości 21 000 funtów, łamiąc wcześniejszą obietnicę zwiększenia poziomu zgodnie ze średnimi zarobkami. W rezultacie przeciętny absolwent zapłaci 306 funtów więcej rocznie o 2020/2021 .
Przywódcy związkowi również zaatakowali tę decyzję, a Krajowy Związek Studentów (NUS) oskarżył rząd o „brzydki ruch” wobec studentów.
Sorana Vieru, wiceprezes NUS, powiedziała: „Sprzedaż portfela pożyczek inwestorom to prywatyzacja tylnymi drzwiami. To oburzające, że bankierzy będą czerpać zyski z pleców absolwentów, którzy zaciągnęli pożyczki, ponieważ nie mieli innego wyjścia.
Dlaczego rząd wyprzedaje dług?
Kanclerz Philip Hammond szuka sposobów na wzmocnienie finansów publicznych w obliczu rosnącego zadłużenia sektora publicznego, które w grudniu osiągnęło 86,2 procent produktu krajowego brutto, mówi Niezależny .
Ogłaszając w poniedziałek rozpoczęcie procesu w parlamencie, Johnson powiedział: „Ten rząd jest zobowiązany do kontrolowania finansów publicznych i przywrócenia równowagi budżetowej.
„W ramach tego będziemy starać się sprzedawać aktywa, w których zapewniony jest stosunek jakości do ceny podatnikowi brytyjskiemu. Ta sprzedaż nie będzie miała wpływu na osoby posiadające kredyty studenckie”.
Nick Hillman, dyrektor Instytutu Polityki Szkolnictwa Wyższego, powiedział BBC było wiele „dezinformacji” na temat sprzedaży i mówiono, że kluczową kwestią jest upewnienie się, że podatnik otrzymał dobrą wartość.
Dodał: „To, co robi rząd, może mieć jakiś sens. Dlaczego miałby trzymać pożyczki na zawsze w swoich księgach? Dlaczego nie miałby być zaspokojony popyt funduszy emerytalnych na długoterminowe strumienie dochodów, skoro nie ma wyraźnych przegranych?
„Dlaczego nie mielibyśmy szukać pomysłowych sposobów zmniejszenia długu publicznego?”
Czy uczniowie powinni się martwić?
Nicholas Barr, profesor ekonomii publicznej w London School of Economics, powiedział Guardianowi, że nie powinno się martwić o kredytobiorców studenckich, pod warunkiem, że sprzedaż kredytów studenckich nie wpływa na formułę spłaty.
Dodał jednak, że sprzedaż budzi dwa obawy podatników.
„Po pierwsze, pożyczki udzielone przed 2012 r. obejmowały dotację na spłatę odsetek, odpowiednio obniżając cenę sprzedaży długu” – powiedział.
„Po drugie, pożyczki mają spłatę uzależnioną od dochodu, co oznacza, że – w przeciwieństwie do zadłużenia konwencjonalnego – czas spłaty jest niepewny. Rynek ma niewielkie doświadczenie w kupowaniu długu o niepewnej dacie zapadalności i dlatego będzie wyceniał taki dług ostrożnie”.
„Z obu powodów można kwestionować, czy cena, za którą rząd może sprzedać dług studencki, ma dobrą wartość”.