Od Lukaku do Campbella: jak duże kluby grają w system wypożyczeń
Lukaku zarobił dla Chelsea 17 milionów funtów, a Joel Campbell mógł zrobić to samo dla Arsenalu

Jan Kruger/Getty Images
Sprzedając Romelu Lukaku do Evertonu za 28 milionów funtów, Chelsea osiągnęła imponujący zysk w wysokości 17 milionów funtów na zawodniku, który w ciągu trzech lat nosił koszulkę zaledwie dziesięć razy.
Ale ścieżka kariery Lukaku, w której w 2011 roku przeszedł z Anderlechtu i przez kilka sezonów był wypożyczany, zanim został sprzedany, nie jest niczym niezwykłym we współczesnej grze, ponieważ duże kluby gromadzą młode talenty.
W zeszłym sezonie Codzienna poczta obliczyli, że Chelsea, Arsenal, Manchester United i Liverpool mieli na wypożyczeniu zdumiewających 70 graczy, z których 55 miało 21 lat lub mniej. Niewielu z nich skończy regularnie grając dla swoich macierzystych klubów, a wielu z nich nie zrobi kariery w grze, ale klubowa inwestycja w młodych graczy opłaci się, jeśli tych, którzy dobrze prosperują, będzie można odsprzedać z zyskiem.
„Mogą nigdy nie grać w seniorskiej drużynie klubu” – mówi Czasy spośród wielu piłkarzy Chelsea, którzy są obecnie na wypożyczeniu. „Zamiast tego zostały kupione, by je tuczyć i sprzedawać. Zasadniczo Chelsea prowadzi program rekrutacji i rozwoju niezwiązany z ich pierwszym zespołem.
„Rozumowanie jest proste – wydatki na inwestycje młodzieży są zwolnione z finansowego fair play, ale dochód ze sprzedaży zawodników służy zwiększeniu limitu wydatków [klubu]”, wyjaśnia gazeta. „To nie jest amoralne; zawodnicy również korzystają z coachingu wysokiego kalibru, ale przykład Lukaku jest jednak otrzeźwiający. Kluby zmienią cię w piłkarza, ale prawdopodobnie nie dla nich. Rozwój młodzieży to teraz biznes”.
Nie wszystkim się to podoba. „Podejście Chelsea do kupowania, pożyczania i ostatecznie sprzedawania obiecującym młodym ludziom cuchnie postawą twardego biznesmena, który chce tylko szybko zarobić”, rails website Jaka kultura .
To kolejny przykład na to, że piłka nożna to teraz coś więcej niż tylko wyniki na boisku. Wielkie kluby chcą opanować rynek młodych talentów z powodów finansowych i piłkarskich.
Na szczycie spektrum znajdują się gracze tacy jak Lukaku i Kevin de Bruyne, którzy w wieku 20 lat dołączyli do The Blues za 7 milionów funtów z Genk. Po wypożyczeniu do swojego pierwotnego klubu i spędzeniu czasu z Werderem Brema został sprzedany do Wolfsburga za około 18 milionów funtów w styczniu, po zaledwie trzech występach dla Chelsea.
Praktyka podpisywania kontraktu z młodym zawodnikiem, a następnie wypożyczania go z powrotem do tego klubu, jak Manchester United z gwiazdą Crystal Palace Wilfied Zaha w 2013 roku, a Liverpool z młodym napastnikiem Lille, Divockiem Origi tego lata, również staje się coraz bardziej powszechna. Kupujący klub z większym prawdopodobieństwem przekona mniejszy klub do sprzedaży, jeśli zatrzyma swojego zawodnika, a to pozwala dużym klubom wejść wcześnie z mniejszym ryzykiem.
A system może produkować gwiazdy. W tym sezonie fani Chelsea mogą wreszcie liczyć na bramkarza Thibauta Courtoisa w akcji na Stamford Bridge, trzy sezony po tym, jak został graczem Blues. W tym czasie stał się jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, występując w ponad 100 występach podczas wypożyczenia do Atletico Madryt.
Podobne historie można opowiedzieć w innych klubach, takich jak Arsenal, który wysyła absolwentów drużyn młodzieżowych na wypożyczenie, aby zdobyć doświadczenie. Niektórzy wracają do gry, korzystając z tego doświadczenia, jak bramkarz Wojciech Szczęsny, który spędził sezon na wypożyczeniu w Brentford i wrócił, by zdobyć koszulkę numer jeden.
Inni nie odnoszą tak wielkich sukcesów, ale wciąż przynoszą klubowi zysk. Produkt drużyny młodzieżowej, Henri Lansbury, zaliczył trzy występy w Arsenalu w ciągu pięciu lat jako starszy gracz i został wypożyczony do czterech różnych klubów, ale mimo to wygenerował opłatę w wysokości 1 miliona funtów, kiedy został ostatecznie sprzedany do Nottingham Forest w 2012 roku.
Inny zawodnik Arsenalu ilustruje korzyści płynące z systemu wypożyczeń dla klubu macierzystego. Joel Campbell stał się gwiazdą dzięki swoim występom dla Kostaryki na Mistrzostwach Świata, a Arsenal jest teraz w stanie zarobić na zawodniku lub wreszcie wręczyć mu czerwono-białą koszulkę, trzy lata po tym, jak został podpisany na grosze od Saprissy.
Ale los innego Kanoniera ilustruje minusy. Brazylijczyk Wellington Silva również został podpisany przez Arsenal w 2011 roku, ale grozi mu zniknięcie z piłkarskiej mapy. Ostatnie trzy sezony spędził grając w drugiej lidze Hiszpanii, aw tym sezonie został wypożyczony.