Konstruktywista: projektant odzieży męskiej Craig Green
Jak jeden z najzdolniejszych brytyjskich talentów przeprowadza cichą rewolucję

W tajemniczym magazynie gdzieś w Londynie mieszka gigantyczna niebieska ośmiornica z wyłupiastymi czarnymi oczami i wyszczerbionymi białymi zębami. Może to brzmieć jak wynik jakiegoś eksperymentu podobnego do Frankensteina, ale potwór morski jest w rzeczywistości wykonany z brezentu i został pierwotnie wymyślony i zbudowany przez Craiga Greena i scenografa Davida Curtis-Ringa, aby wypełnić przednie okno przypominające akwarium w Dover Poprzednia lokalizacja Street Market w Mayfair. W czerwcu 2014 r. kreskówkowy kraken został stworzony dla nieprawdopodobnego znawcy mody, upamiętniając kolekcję męską Green’s SS15 w sklepie koncepcyjnym z ogromnymi, wymachującymi mackami i groźnym blaskiem.
Za każdym razem zaskakuje nas swoimi szalonymi i potężnymi instalacjami, mówi Adrian Joffe, prezes i dyrektor generalny Comme des Garçons International i Dover Street Market, a także wieloletni zwolennik pracy Greena. Naszą racją bytu na Dover Street Market było dzielenie się naszą przestrzenią z projektantami, którzy mają wizję, mają coś do powiedzenia. Craig doskonale wpisuje się w tę kategorię.

Zaprezentowane podczas jego pierwszego indywidualnego pokazu w London Collections Men [obecnie London Fashion Week Men’s] projekty Greena na SS15 były przełomowym momentem dla raczkującej marki. Łącząc obcisłe separy z dżerseju z luźną odzieżą wierzchnią inspirowaną częściowo sztukami walki, pokaz przypominał procesję milczących mnichów-wojowników. Rzeczywiście, niektórzy uczestnicy nosili arkusze materiału podtrzymywane przez drewniane ramy przymocowane do ich pleców; być może byli to pacyfiści z kawalkady, sunący po wybiegu pogodnymi i tajemniczymi.
Byłem przerażony, że to będzie najgorsze, jakie zrobiliśmy, ponieważ było to naprawdę powolne. Staraliśmy się, aby chłopcy szli szybciej, mówi Green. Ostatecznie okazał się dobry. Potroiliśmy sprzedaż w tym sezonie w porównaniu z sezonami wcześniejszymi i to w pewnym sensie zaczęło się to zmieniać. Moglibyśmy zacząć budować zespół, moglibyśmy współpracować z fabrykami. Ludzie chcieli z nami pracować.
Od czasu uruchomienia swojej tytułowej linii odzieży męskiej w 2012 roku – w którym ukończył Central Saint Martins z tytułem magistra w dziedzinie mody – Green postanowił zbudować niezależną, luksusową markę, która wyróżnia się na tle innych. Zachowując równowagę między tym, co do noszenia, a artystycznym, sezonowe projekty Green przeciwstawiają się szybko zmieniającym się trendom. Dziś odzież i akcesoria Craig Green, w tym bardziej codzienna kolekcja Core, która powraca do ulubionych z poprzednich kolekcji, są dostępne na całym świecie, od Selfridges w Londynie po Barney's New York i Galeries Lafayette w Paryżu. Współpracował z luksusową marką odzieży sportowej Moncler w zakresie kolekcji kapsułowej (2017), a jego odbywające się co dwa lata pokazy przyciągają międzynarodową publiczność, a goście przylatują do Londynu, aby zobaczyć najnowsze projekty Greena z pierwszej ręki.
Mimo że kieruje tak młodą marką, Green może pochwalić się niezwykłą liczbą projektów, detali i wyrobów jako swojego znaku rozpoznawczego. Są też jego pudełkowe kurtki robocze, wykonane z grubej na cal pikowanej skorupy lub bawełny, które czerpią z różnych źródeł: sprzętu do szermierki, sztuk walki, skafandrów kosmicznych i średniowiecznych przeszywanic. Jego luźno skrojona odzież wierzchnia ma długie sznurki i materiałowe krawaty, które swobodnie wiszą wokół ciała jak zapomniane kable. Niedawno Green wszył w struny małe metalowe ciężarki, inspirowane ołowianymi pionami budowniczych. Opracowujemy sposoby, aby nie wiały tak mocno, mówi Green. Co było miłe, ale jest trochę bardziej „manga”, kiedy idziesz drogą i widzisz odlatujący cień.
Performatywny aspekt jego projektów zainteresował Greena producentów filmowych i teatralnych oraz klientów. W 2016 roku brytyjski choreograf Wayne McGregor wybrał kawałki z kolekcji SS16 Greena jako kostiumy taneczne do swojej produkcji Obsydianowa Łza w Balecie Królewskim. Do filmu Ridleya Scotta z 2017 roku Obcy: Przymierze , zdobywczyni Oscara, projektantka kostiumów Janty Yates, zwróciła się do Greena o zaprojektowanie bojowego stroju obsady – przesadzonych wojskowych wersji jego kluczowych elementów AW15. Yates przypadkiem natknął się na kolekcję w Selfridges, gdzie marka okazała się tak popularna, że jest dostępna zarówno na podłogach męskich, jak i damskich.
Green ma również fanów w świecie sztuki, w tym szwajcarskiego kuratora i historyka Hansa-Ulricha Obrista, dyrektora artystycznego londyńskich galerii Serpentine. Craig Green jest zarówno wizjonerem, jak i pragmatykiem, mówi. Jestem zachwycony jego projektami, które są nie tylko wyrazem kunsztu, ale i prawdziwej siły twórczej. Jest to szczególnie widoczne w jego pelerynach, które na pierwszy rzut oka wyglądają niesamowicie solidnie, jak warstwa ochronna, która otula użytkownika i utrzymuje go na ziemi, ale z drugiej strony przypomina latający dywan. Ten bardzo widoczny kontrast przyczepności i zawisu to oksymoron, jak to często bywa w wielkiej sztuce.
Analogia z latającym dywanem Obrist dotyka pojęcia samotnego eskapizmu: projekty, które mają dla każdego użytkownika coś bardzo osobistego; interesująca sprzeczność, biorąc pod uwagę fascynację Greena mundurami i religijnymi szatami, które opierają się na zasadach wspólnego systemu wierzeń. Rzeczywiście, przy opisie swojej pracy projektant niezmiennie odnosi się do „my”, a nie „ja”, sugerując zgrany zespół, podczas gdy idea społeczności odgrywa w jego projektach wiodącą rolę.
W poprzednich kolekcjach Green wyobrażał sobie załogę okrętów podwodnych ubranych w niebieskie bawełniane kitle z kapturem (AW17) i praktyczne szczegóły szpitalnych fartuchów oddawał bawełną w kolorze ecru (AW16). Ubrania o luźnym kroju są zgodne z filozofią odzieży roboczej „jeden rozmiar dla wszystkich”; Charakterystyczne sznurowadła w kolorze zielonym pozwalają użytkownikowi dopasować ubranie według własnego uznania.
W maju 2016 roku Green, odbiorca programu talentów NewGen British Fashion Council przez sześć sezonów, począwszy od SS15, otrzymał nagrodę BFC/ GQ Designer Menswear Fund, który obejmuje nagrodę pieniężną w wysokości 150 000 funtów. Był także finalistą Nagrody LVMH 2015 i został uhonorowany trzema nagrodami Fashion Awards – trzecią przyznano w grudniu zeszłego roku, kiedy to drugi rok z rzędu zdobył nagrodę Brytyjskiego Projektanta Odzieży Męskiej.
W ciągu zaledwie jednego roku zespół Greena rozrósł się z trzech pracowników do dziewięciu, z których siedmiu jest zatrudnionych na pełny etat. Przestrzeń stała się problemem; marka niedawno przeniosła się ze swojej siedziby w De Beauvoir Town w Hackney – części studia Sarabande, wspieranego przez Fundację Lee Alexandra McQueena – do nowego, specjalnie wybudowanego studia w pobliżu londyńskiego lotniska City. Widok jest na Kopułę Milenijną i rzekę; słońce zachodzi nad Canary Wharf. Mamy nadzieję, że wyprzedzimy zakręt, a nie tylko z niego, mówi żartobliwie.
Green, 31 lat, urodził się i wychował w Hendon w północno-zachodnim Londynie. Wszyscy chodzą do tego samego pubu i się znają, mówi. Chodziłem do tej samej szkoły co mój dziadek i mama; Miałem tego samego nauczyciela angielskiego, który miała moja mama. To prawie mentalność „małego miasta w Londynie”. Oboje rodzice Greena nosili mundury do pracy: jego ojciec był hydraulikiem, matka pielęgniarką. Mówi, że jest coś romantycznego. Wszyscy razem wychodzą. Jest bardzo konkurencyjny i szybki, ale to także społeczność, którą lubiłem. Greena uczyła nieżyjąca już profesor Louise Wilson. Podobało mi się jej podejście i szczerość, mówi o Wilson, którego byłymi uczniami są również projektanci Kim Jones, Christopher Kane i Hussein Chalayan. Podobało mi się, w jaki sposób naciskała na ciebie, abyś czuł się niekomfortowo, ponieważ oznacza to, że robisz coś nowego, a nie coś, co już zrobiłeś. Powinieneś czuć się nieswojo, ponieważ to proces.
To filozofia, pod którą Green wciąż się zgadza: jeśli to zbyt łatwe, staramy się to nieco bardziej przekręcić. Dobrym przykładem jest jego nowo opracowana technika „sznurka i tunelu”, która polega na zszywaniu ze sobą podwójnej warstwy tkaniny na koszule w celu utworzenia rurek lub „tunelów”, przez które tkany sznurek sportowy jest następnie podawany ręcznie w celu uzyskania efektu składania , przypominając o tekturze falistej. Ta technika wymaga do 70 godzin pracy na zadrukowanych tkaninach.

W swoim studiu E16 Green i jego zespół planują nowe kolekcje z absolutną precyzją. Jego gotowe do noszenia pokazy to spektakle choreograficzne, które trzymają się własnego, specyficznego rytmu. Każda kolekcja zaczyna się od tego, jak ubierać się w mundury, czyli zwyczajowe sposoby ubierania się, mówi. Nawet pokazy zaczynają się od kolorowych klocków na ścianie, zanim jeszcze mamy ubrania. Mamy więc pięć kolorów: pięć czarnych, pięć innych kolorów, pięć białych... Gry optyczne wykorzystujące dominujące kontrasty były częścią języka projektowania Green od samego początku. W swojej debiutanckiej kolekcji na wybiegu w ramach inicjatywy Fashion East Lulu Kennedy, która wspiera wschodzące talenty, podążał za całkowicie białymi strojami z identycznymi ubraniami skrojonymi z ciemnych materiałów. Każde spojrzenie było cieniem drugiego, mówi Green o kolekcji, która słynie z zapierających dech w piersiach nakryć głowy przypominających płot na twarzach modelek.
Jego kolekcja AW15 dalej badała kolor jako narzędzie do budowania narracji, używając go jako pewnego rodzaju wizualnego kodu Morse'a: wzoru jasno-ciemno-ciemnego z jednym modelem ubranym w czerń i biel, a następnie dwoma innymi w pełnym cieniu wyglądzie. Pomiędzy dwoma zestawami po 15 modelek pojawił się destrukcyjny trójkąt ubrany w jaskrawą czerwień, jak ludzkie znaki ostrzegawcze. Fotografie kolekcji, przyklejone taśmą do ściany studia Greena, tworzyły wyimaginowaną flagę z czerwienią pośrodku.
Jego miejsca wystaw również są starannie dobierane. W czerwcu ubiegłego roku pokaz Green’s SS18 (poniżej i powyżej) odbył się pod wiktoriańskimi sklepieniami beczkowymi w londyńskich łukach Southwark. Podobało mi się, że wygląda jak kościół, a także trochę jak London Dungeons, które uwielbiam. To było trochę jak podziemny grobowiec, muza Green, samozwańczy fan horrorów. Byłoby lato i dość gorąco, więc pomyślałem, że fajnie byłoby tam wejść i być trochę zmarzniętym. W 2017 roku Green wypuścił drugą kolekcję Core, która na nowo zinterpretowała dawne ulubione. Z dala od linii dyfuzji, kolekcja Core harmonijnie współgra z jego twórczością na wybiegach, oferując klientom „parafrazowaną” wersję jego filozofii projektowania, a tym samym pozwalając mu na komercjalizację swojej etykiety z większym efektem bez narażania jego artystycznego sentymentu. Tej wiosny dodał do kolekcji Core debiutancką kolekcję japońskich dżinsów, z surowymi niebieskimi, czarnymi i bielonymi wersjami. Proste dżinsy Greena z pięcioma kieszeniami mają płaskie szwy wykonane ręcznie, mocne pomarańczowe szwy oraz charakterystyczny motyw dziurkowanej i haftowanej dziurki.

Początkowo Green zlecił produkcję linii londyńskiej fabryce; dziś zwraca się również do wyspecjalizowanych producentów w Portugalii i we Włoszech. Czasami dobrze jest projektować w ramach parametrów, bo trzeba rozwiązać problem, ale teraz zaczynamy pracować z fabrykami, w których można wymyślać różne rzeczy – mówi. Zeszłej zimy Green zaprojektował kolekcję kapsułową z włoskim specjalistą Moncler. Oni naprawdę mogą zrobić wszystko, mówi o zakładach produkcyjnych tej supermarki. To było dla nas pouczające, że tak może być, ponieważ nigdy nie pracowałem nigdzie indziej. Nigdy tak naprawdę nie rozumiałem poziomu możliwości.
Podczas gdy rzeźba niebieskiej ośmiornicy jest bezpiecznie przechowywana dla potomności, Green mądrze rozpościera macki swojej marki. Tak fajnie było to zrobić, mówi, wspominając swojego własnego obcego z oceanu. To były bardziej artystyczne dni marki, kiedy mieliśmy czas na robienie wielkich ośmiornic i tym podobnych rzeczy.