Grecka policja oskarżona o znęcanie się nad uchodźcami na wyspie Kos
Władze ostrzegają przed rozlewem krwi w obliczu humanitarnego „kryzysu w czasie kryzysu”

Grecki policjant uderza pałką mężczyznę podczas procedury rejestracyjnej na Kos
Angelos Tzortzinis / AFP / Getty Images
Władze greckie zostały oskarżone o znęcanie się nad uchodźcami przybywającymi na Kos przez czołową medyczną organizację charytatywną.
Lekarze bez Granic powiedział była „bardzo zaniepokojona” reakcją Grecji na rozwijający się kryzys na wyspie.
„To, co wcześniej było sytuacją bezczynności państwa, jest teraz sytuacją nadużyć państwa, gdzie policja używa coraz większej siły przeciwko tym bezbronnym ludziom” – powiedział Brice de le Vingne, dyrektor operacyjny MSF.
Jego komentarze pojawiły się po tym, jak do 2000 uchodźców, w tym kobiet, dzieci i małych niemowląt, zostało zamkniętych na noc na stadionie bez dostępu do urządzeń higienicznych, cienia ani schronienia.
Zostali tam zabrani po schwytaniu z prowizorycznych obozów na całej wyspie, Opiekun raporty. Wybuchły bójki między policją a uchodźcami, w których funkcjonariusze używali pałek, gaśnic i armatek dźwiękowych do kontrolowania tłumów.

„Sytuacja na wyspie wymknęła się spod kontroli” – ostrzegł burmistrz Kos Giorgos Kiritsis. „Istnieje realne niebezpieczeństwo, że zostanie przelana krew”.
Premier Alexis Tsipras powiedział, że Grecja nie może poradzić sobie z ogromnym napływem uchodźców i stoi w obliczu „kryzysu w ramach kryzysu” z powodu problemów gospodarczych kraju, BBC raporty.
Agencja ONZ ds. uchodźców twierdzi, że tylko w tym roku na greckie wybrzeża przybyło ponad 124 000 osób. Zdecydowana większość z nich ucieka przed konfliktami w Syrii, Iraku i Afganistanie.

Nie ma wystarczającej ilości jedzenia ani schronienia dla około 1000 uchodźców przybywających codziennie z Turcji, a większość działań koordynowanych jest przez wolontariuszy i organizacje pozarządowe.
„Władze Kos wyraźnie stwierdziły, że nie mają zamiaru poprawiać sytuacji tych ludzi, ponieważ uważają, że stanowiłoby to „czynnik przyciągający” – powiedział de le Vingne.
„Ale prawda jest taka, że ludzie uciekający przed wojną będą wciąż przybywać, niezależnie od tego, czy władze będą próbowały ich przed tym powstrzymać”.