Game of Thrones sezon 8: trzy pytania do czwartego odcinka
Po bitwie pod Winterfell i porażce Króla Rycerzy, co dalej?

Kit Harington jako Jon Snow w „Grze o tron”
HBO
Pierwsze dwa odcinki ósmego sezonu Game of Thrones były powolnym, płonącym romansem, z obfitością zjazdów, gdy przyjaciele i wrogowie spotkali się przed bitwą typu make-or-break przeciwko Armii Umarłych.
Bardzo rozreklamowany trzeci odcinek przyciągnął rekordową oglądalność serialu, a 78 minut brutalnej walki zakończyło się ostateczną porażką Nocnego Króla.
Dla tych, którzy mieli problemy z nadążaniem lub poruszaniem się po czarnej akcji, niezależny załamał się, kto przeżył i jak każda postać walczyła w bitwie pod Winterfell.
Ale po odwróceniu Długiej Nocy uwaga skupia się teraz na ostatecznej bitwie o Żelazny Tron.
Kto został, by walczyć z Cersei?
Być może pokonali Króla Nocy, ale… IndieWire opisuje to jako pyrrusowe zwycięstwo Jona, Dany i spółki.
Prawie unicestwienie Dothraków i Nieskalanych, nie wspominając o wielu mieszkańcach Północy (a także Armii Umarłych) wydaje się potwierdzać decyzję Cersei, by pozostać w Królewskiej Przystani i pozwolić jej wrogom wymazać się nawzajem.
Jednak ocaleni nie mają zbyt wiele czasu, aby pozbierać kawałki, ponieważ na Żelaznych Tronach na południu na południu wciąż czai się kolejne zagrożenie, zwłaszcza że Cersei ma za plecami całą Złotą Kompanię Braavos, a także wsparcie Eurona Greyjoya. Żelazna Flota i obserwuje najwyraźniej nadchodzącą armię, która została poważnie wyczerpana.
Ostateczny termin mówi, że przedpremierowe zdjęcia do odcinka czwartego pokazują, że Cersei wygląda na całkiem zadowoloną z siebie, cierpliwie czekając, aż wojna przyjdzie do niej z twarzą, która mówi: „Bring it on”.
Niemniej jednak, Miejsce gier mówi, że zwiastun wskazuje na kolejną bitwę, która ma nadejść… tym razem między siłami Dany i Jona a Cersei, więc trzymaj się swoich czapek, ponieważ Deadline mówi, że jest jasne, że wojna jest daleka od zakończenia.
Czy Jon i Daenerys to wyłączą?
Drugi odcinek zakończył się, gdy Jon ujawnił Dany swój prawdziwy rodowód. Jednak nie miała czasu, by zastanowić się nad implikacjami faktu, że nie jest już prawowitą spadkobierczynią Żelaznego Tronu ani nie jest zakochana we własnym siostrzeńcu.
Teraz, gdy Król Nocy został pokonany, mogą pojawić się niewygodne pytania, gdy walka o Żelazny Tron dobiega końca. Jon wcześniej pokazał, że był gotów oddać swoją koronę na Północy, by pokonać białych piechurów, ale teraz zostali pokonani, a jego roszczenia do rządzenia Westeros zostały ujawnione, czy naprawdę będzie nadal stać z boku dla swojej ciotki?
Czy Arya jest prawdziwym obiecanym księciem?
Niezaprzeczalnym punktem kulminacyjnym trzeciego odcinka (jeśli nie całego sezonu) była śmierć Nocnego Króla z rąk Aryi, który obrócił jego i jego armię w pył po dźgnięciu go sztyletem ze stali valyriańskiej.
Jack Shepherd w The Independent mówi, że to pozornie stawia Aryę jako Obiecanego Księcia, znanego również jako Azor Ahai, którego wyznawczyni Władcy Światła Melisandre przepowiedziała, że pokona nieumarłych.
Proroctwo głosi: Po długim lecie nadejdzie dzień, kiedy gwiazdy będą krwawić i zimny powiew ciemności spadnie na świat. W tej strasznej godzinie wojownik wyciągnie z ognia płonący miecz. A tym mieczem będzie Światłonośca, Czerwony Miecz Bohaterów, a ten, kto go ścisnie, będzie Azorem Ahai, który ponownie nadejdzie, a ciemność ucieknie przed nim.
W całej serii pojawiło się kilka wskazówek, że Arya może być obiecanym księciem. Jednak w ciągu ośmiu sezonów Czerwona Kobieta nazwała również Stannisa, Jona Snowa i Daenerys jako przepowiedzianego bohatera, który poprowadziłby ludzi przeciwko ciemności.
Być może jednak proroctwo nie zostało ukończone, mówi Shepheard. Wiemy, że na Północy czeka kolejne zagrożenie: Cersei i Złota Armia. Czy zły Lannister może być ostateczną ciemnością, którą Azor Ahai musi pokonać?