Euro 2017: Gorzkie deja vu, gdy angielskie lwice zawodzą
Nietypowo słaba drużyna Marka Sampsona przegrywa w półfinale 3:0 z Holandią

Piłkarze Anglii po ostatnim gwizdku przeciwko Holandii
Daniel Mihailescu/AFP/Getty Images
Holandia 3 Anglia 0
Nadzieje Anglii na wygranie Euro 2017 zostały rozwiane, gdy gospodarze turnieju, Holandia, wygrali 3:0 w tym, co Daily Mail nazywa „wstrząsającą nocą” dla Marka Samsona i jego zespołu.
Lwice były najwyżej sklasyfikowaną drużyną w ostatnich czterech i faworytami do tytułu po odpadnięciu z ćwierćfinału Francji i Niemiec.
Ale byli znacznie poniżej normy i doznali „szokującego, półfinałowego zmasakrowania” w Enschede, mówi Poczta .
Pod nieobecność pomocnicy Jill Scott, Anglia wyglądała słabiej i „była po prostu przytłoczona w środku pola i brakowało jej energii w środku”.
Holland objęła prowadzenie dzięki Vivianne Miedema w 22. minucie, a sytuacja pogorszyła się w drugiej połowie, kiedy słaba główka Fary Williams poprowadziła Danielle van de Donk do drugiego gola.
Gol samobójczy Millie Bright w czasie kontuzji był ostatecznym upokorzeniem, a drużyna została „zredukowana do strzępów” i „nietypowo zastraszona i dokładnie skarcona”, mówi Louise Taylor o Opiekun .
Wydawało się, że Anglia zrobiła „krok za daleko”, pisze Tony Cascarino Czasy .
„Anglia wyglądała jednowymiarowo” – dodaje. „Odnieśli wielki sukces na tym turnieju, z Jodie Taylor, która była na pierwszym planie, a potem była trudna do pokonania, ale wydawało się, że Holland ich rozpracował.
„Strona Sampsona wygląda najwygodniej, gdy nie ma piłki, ale nie wystarczy być solidnym i próbować strzelić gola w przerwie. Musisz mieć plan B, ale kiedy odeszli za Anglią, nigdy nie wyglądało na to, żeby się wyrównali.
Jest w tym wszystkim poczucie deja vu: Anglia wyszła również w półfinale Mistrzostw Świata w 2015 roku.
„W drugim turnieju z rzędu Lwicom nie udało się w finałowej czwórce” – mówi Luke Edwards z Codzienny Telegraf . „W drugim turnieju z rzędu podnieśli rangę kobiecego futbolu w tym kraju, ale nie udało im się zdobyć srebrnej zastawy, która naprawdę przypieczętowałaby ich dziedzictwo.
„Opuszczają Holandię ze znajomym uczuciem, poczuciem tego, co mogło być, tym gorzkim uczuciem świadomości, że zmarnowali kolejną złotą okazję, aby zakończyć długie oczekiwanie tego kraju na triumf w turnieju”.