Euro 2016: Anglia pozbawiona szansy na uczczenie stulecia Sommy
Plany odwiedzenia pomnika I wojny światowej w Thiepval zostały „zatopione”, ponieważ trzygodzinna podróż w obie strony może wpłynąć na wyniki graczy

Peter Macdiarmid/Getty Images
Anglia przybyła do Francji wczoraj przed rozpoczęciem Euro 2016, ale Czasy donosi, że drużynie Three Lions odmówiono możliwości złożenia hołdu zawodowym piłkarzom, którzy zginęli w I wojnie światowej.
W przyszłym miesiącu mija setna rocznica bitwy nad Sommą, ofensywy, która rozpoczęła się 1 lipca 1916 roku i zakończyła w listopadzie następnego roku. Pierwszy dzień bitwy był najbardziej kosztowny w brytyjskiej historii wojskowej, z 20 000 zabitych i 40 000 rannych; w ciągu pięciu miesięcy walk w Wielkiej Brytanii i Wspólnocie Narodów straty osiągnęły 420 tys., a na pomniku Thiepval Memorial to the Missing upamiętniono nazwiska 37 piłkarzy.
Thiepval znajduje się tylko 70 mil od angielskiej bazy w Chantilly, ale według Timesa plan drużyny, aby „oddać hołd tym, którzy zginęli w Somme 100 lat temu, został pochłonięty przez Dave'a Reddina”, szefa usług związanych z występami w Związku Piłki Nożnej.
Roy Hodgson „chciał odwiedzić członków drużyny” i omówił możliwość wizyty na pomniku z dyrektorem naczelnym FA Martinem Glennem. Para zgodziła się, że będzie to odpowiedni hołd, ale to było przed interwencją Reddina.
Opisywany przez Times jako „wysoce szanowana postać w sporcie”, Reddin był członkiem sztabu trenerskiego Clive'a Woodwarda, kiedy Anglia wygrała Puchar Świata w rugby w 2003 roku, a także był zaangażowany w Team GB na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku.
Reddin i inni naukowcy zajmujący się sportem pracujący z drużyną Anglii na Euro 2016 ostrzegali, że trzygodzinna podróż w obie strony z Chantilly „byłaby zbyt wyczerpująca i prawdopodobnie wpłynie na wyniki Anglii”. To wystarczyło, aby FA odwołało wyjazd, ku „sfrustracji” Hodgsona, a zamiast tego dyrektor naczelny FA, Martin Glenn, będzie dziś reprezentował drużynę Anglii na nabożeństwie w Thiepval.
Dwóch graczy, którzy chcieli odbyć podróż, to pomocnik James Milner i bramkarz Joe Hart, a para transmitowała wiadomość wideo o obchodach stulecia Somme.
Ważne jest, abyśmy nigdy nie zapomnieli tego, co się wydarzyło, ani tych odważnych mężczyzn i kobiet dotkniętych bitwą nad Sommą” – powiedział Hart, podczas gdy Milner złożył hołd zawodowym i amatorskim graczom, którzy zginęli, oraz tysiącom, które „doznały tak poważnych obrażeń, że nigdy więcej nie będę mógł zagrać w grę, którą kocham”.
Wśród zabitych na Somme był Donald Bell, obrońca Bradford Park Avenue, w najwyższej klasie rozgrywkowej angielskiej piłki nożnej w 1914 roku. Po zwolnieniu się z zawodowego kontraktu Bell został powołany do pułku Yorkshire i 5 lipca 1916 r. w pojedynkę zaatakował stanowisko niemieckiego karabinu maszynowego, co było aktem waleczności, za co został odznaczony Krzyżem Wiktorii.
„Uderzyłem w pistolet pierwszy strzał z około dwudziestu jardów i przewróciłem go” – pisał o swoich wyczynach do rodziców. „Muszę przyznać, że to był największy fuks i nic nie zrobiłem... [ale] cieszę się, że miałem takie szczęście ze względu na tatę, bo wiem, że lubi, jak jego chłopcy są na szczycie drzewa. Kiedyś ciągle kręcił się o za dużo zabawy i za mało pracy, ale moja lekkoatletyka przydała się w tej podróży.
Pięć dni później Bell zginął w akcji, ale pozostaje jedynym zawodowym angielskim piłkarzem, który zdobył Krzyż Wiktorii.