Dlaczego koncert Van Morrisona został nazwany „shamblem”
Fani na koncercie English Heritage zmagali się z niedoborami alkoholu i trzygodzinnymi kolejkami

Van Morrison na scenie podczas imprezy w Wrest Park w Bedfordshire
Obrazy Getty
Tysiące wściekłych koncertowiczów domaga się zwrotu pieniędzy za koncert z udziałem Van Morrisona w wiejskiej posiadłości angielskiego dziedzictwa, która została opisana jako jatka.
Około 9 000 fanów wzięło udział w wydarzeniu w piątek na terenie wiejskiego domu Wrest Park w Silsoe, Bedfordshire, Czasy raporty.
Ale to, co powinno być zabawnym wieczorem, przerodziło się w chaos, który zakończył się, gdy niektórzy fani złapali się w trzygodzinnej kolejce do wyjścia z imprezy, mówi „Daily Telegraph” .
Ali Wilson, muzyk biorący udział w programie, powiedział gazecie: Jeździłem na [festiwal] Donington 39 lat temu, kiedy to było jak okopy z pierwszej wojny światowej, a nawet to było lepiej zorganizowane niż to.
Koncertowicze, którzy przygotowali pikniki, zostali zmuszeni do zjedzenia ich na zewnątrz po tym, jak zostali poinformowani, że w lokalu nie wolno jeść ani pić, podczas gdy puszki piwa kosztowały 6 funtów, a plastikowe butelki wina kosztowały 30 funtów. Codzienna poczta mówi. Wino skończyło się przed 20:00, podczas gdy supporty Hothouse Flowers i The Waterboys wciąż byli na scenie, donosi gazeta.
Nawet fani, którzy chcieli tylko filiżanki kawy, stawali w godzinnych kolejkach i nie mogli słuchać występów na żywo, gdy czekali, ponieważ w strefie z jedzeniem i piciem grała inna muzyka. I było więcej problemów z kolejką po tym, jak Morrison zakończył swój występ około godziny 22:00 z powodu korka na parkingu.
Wilson powiedział: Wróciliśmy do naszego samochodu o 22.15 i siedzieliśmy przez dwie godziny bez ruchu. Wtedy ktoś na Twitterze wspomniał, że z posiadłości prowadzi droga rolna. Podążyliśmy za kilkoma samochodami odjeżdżającymi w tę stronę i udało nam się wyjechać około 12.45, ale setki samochodów wciąż czekały na wyjście.
Nie było prawdziwego marshallingu, tylko tysiące samochodów próbowało wyjechać w tym samym czasie jednym oznaczonym zjazdem.
Inny koncertowicz, Ian Dunne, opisał to wydarzenie jako chaos od początku do końca.
Organizatorzy GCSE Live wydali oświadczenie na Twitterze, przepraszając tych, którzy mieli trudności z opuszczeniem miejsca po koncercie.
GCE Live pragnie przeprosić tych, którzy mieli trudności z opuszczeniem strony Wrest Park w piątek po koncercie Van Morrisona. Pełne oświadczenie w załączeniu... pic.twitter.com/iyaowGXOfg
— Dziedzictwo na żywo (@HeritageLiveGCE) 2 września 2018 r.
Rzecznik dodał, że dodał, że klientom powiedziano z wyprzedzeniem, że jedzenie i napoje nie będą dozwolone na miejscu i że decyzja ta została podjęta na podstawie porady policji.