RPI a inflacja CPI: kto płaci cenę?
Kanclerz Sajid Javid potwierdza, że rząd będzie nadal stosować zdyskredytowany indeks cen detalicznych

Akcja protestacyjna pracowników kolei powoduje powszechne zakłócenia
Jack Taylor / Getty Images
Kanclerz potwierdził, że rząd będzie nadal wykorzystywał błędne statystyki dotyczące inflacji do obliczania podwyżek cen takich rzeczy, jak opłaty kolejowe, oprocentowanie kredytów studenckich i opłaty za papierosy.
Skupiając uwagę na Brexicie, Sajid Javid po cichu potwierdził w tym miesiącu, że Ministerstwo Skarbu nadal będzie korzystać z szeroko zdyskredytowanego wskaźnika cen detalicznych (RPI).
Wykorzystywany do obliczania rocznych zmian w regulowanych opłatach kolejowych, podatku drogowym, cłach pobieranych od tytoniu, alkoholu i lotów, oprocentowaniu kredytów studenckich i wielu innych elementach, ruch prawdopodobnie spowoduje pogorszenie sytuacji osób dojeżdżających do pracy, absolwentów i palaczy, z wyższą inflacją wzrost cen jest teraz prawdopodobny przez co najmniej następne pięć lat, mówi Finanse Yahoo UK .
Debaty na temat wykorzystania RPI szaleją od lat, ale co to jest, czym różni się od oficjalnej miary inflacji Indeksu Cen Konsumpcyjnych (CPI) i dlaczego tak czy inaczej mamy sprzeczne wskaźniki inflacji?
Co to jest RPI?
Jest to pierwotna miara, za pomocą której rząd próbował zorientować się, jak ceny rosły każdego roku dla zwykłych obywateli, aby pomóc im argumentować za sprawiedliwymi podwyżkami płac.
Historia środka sięga I wojny światowej, mówi InflationMatters.com , kiedy w 1914 r. opublikowano pierwszy indeks cen żywności. W 1916 r. rozszerzono go o paliwo odzieżowe i inne artykuły.
W tej formie był używany do 1947 r., kiedy to został poddany przeglądowi, aby uwzględnić coroczne porównanie znacznie szerszego koszyka towarów – i został ponownie zaktualizowany w 1956 r. w celu ustalenia aktualnego wskaźnika.
Czym ten indeks różni się od CPI?
Miara inflacji CPI została stworzona w 1996 r. zgodnie z zasadami UE w celu stworzenia porównywalnej w skali międzynarodowej miary wzrostu cen, mówi Codzienny Telegraf .
Istnieją pewne różnice w tym, co jest omówione. CPI nie obejmuje kosztów właściciela domu, takich jak ubezpieczenie lub podatek lokalny, i zamiast tego wykorzystuje czynsz jako prosty wskaźnik zastępczy dla kosztów mieszkaniowych. Ale główna różnica polega na zastosowanych formułach obliczeniowych.
RPI wykorzystuje formułę znaną jako „Carli”, która nie uwzględnia zmian zachowań zakupowych w przypadku wzrostu cen. Śledzi inflację, która wzrosła, jeśli cena spadnie i powróci do poprzedniego poziomu, mówi Czasy finansowe .
Żadna inna zaawansowana gospodarka nie używa miary inflacji opartej na Carli. Uważa się, że RPI zawyża inflację średnio o 0,8%. Sześć lat temu stracił swój kitemark National Statistics.
CPI wykorzystuje bardziej solidną formułę Jevonsa, która jest stosowana w większości rozwiniętych gospodarek. Jest używany jako główny punkt odniesienia dla inflacji w Wielkiej Brytanii od 2003 roku.
Jakie są koszty?
RPI na ogół jest o około 1% wyższy niż CPI i wynosi obecnie 2,8%, w porównaniu z CPI wynoszącym 1,9%.
Przy rocznych podwyżkach opłat kolejowych obliczanych na podstawie RPI, nic dziwnego, że grupy pasażerów wezwały do powiązania opłat z CPI.
Jednak istnieją szersze konsekwencje związane z faktem, że RPI jest nadal wykorzystywany do podwyższania poziomu większości emerytur sektora prywatnego i obligacji rządowych indeksowanych inflacją.
zjadliwy raport Izba Lordów stwierdziła, że RPI stworzyło zwycięzców i przegranych. Peers oskarżyli rząd o zakupy inflacyjne, używając niższej miary CPI do obliczania wielu wypłat dla społeczeństwa, takich jak świadczenia, ale używając wyższej miary RPI do obliczania, ile społeczeństwo musi zapłacić.
Na przykład posiadacze obligacji rządowych nadal otrzymują premię w wysokości około 1 miliarda funtów rocznie, ponieważ ich płatności są powiązane z RPI, podczas gdy pasażerowie kolei i absolwenci płacą każdego roku o 0,3% więcej.
Co mówią eksperci?
Oficjalni statystycy od dawna starają się podkreślać, że nie popierają RPI jako miary inflacji używanej do podnoszenia opłat kolejowych zgodnie z prawem – po części dlatego, że zawyżają one wzrost cen.
Sir David Norgrove, przewodniczący brytyjskiego Urzędu Statystycznego, zauważył, że RPI nie jest dobrym miernikiem, czasami znacznie przeszacowując inflację, a czasami ją zaniżając.
Wtóruje podobnym odczuciom Urzędu Statystyk Krajowych (ONS), który w przeszłości przyznawał, że RPI nie jest dobrym miernikiem, podczas gdy w przeglądzie Instytutu Studiów Podatkowych Paula Johnsona z 2015 r. określono go jako głęboko błędny.
Dlaczego więc rząd nie zabije RPI?
To dobre pytanie, na które najlepiej odpowiedzieć, łącząc względy polityczne i prawne.
Zniesienie RPI byłoby niepopularne wśród posiadaczy obligacji i emerytów i mogłoby wymagać zmiany prawa, aby umożliwić systemom emerytalnym zrewidowanie swoich obliczeń. Według obliczeń z Unisono , rezygnacja z RPI może pogorszyć sytuację emerytów korzystających z programów o zdefiniowanym zasiłku o 12 000 funtów.
Jeśli chodzi o opłaty kolejowe, rząd twierdzi, że branża nadal wykorzystuje RPI jako podstawę własnych kosztów, więc sensowne jest powiązanie jej z opłatami kolejowymi.
A potem jest Brexit. Dżawid powiedział, że nie zmieni systemu z powodu skupienia się rządu na Brexicie i prawdopodobnych zakłóceń, jakie spowodowałaby każda reforma.
Zapowiedział konsultacje, które mają rozpocząć w przyszłym roku, czy połączyć je z inną miarą inflacji (CPI-H). Zmiany wejdą jednak w życie dopiero w 2025 r. – eksperci twierdzą, że brytyjski Urząd Statystyczny nie będzie mógł dokonać zmian bez zgody kanclerza przynajmniej do 2030 r. To są pieniądze .
Ale nie popełnij błędu, decyzja Javida o opóźnieniu złomowania RPI jest bardzo poważna, mówi Nowy mąż stanu .
Ignorując zalecenia UKSA, Javid pozwolił na utrzymywanie się jednego z podstawowych problemów brytyjskiej gospodarki. Czyniąc to, po cichu wręcza niezasłużoną premię bogatym emerytom, jednocześnie zmniejszając płace młodszych pracowników i wzmacniając nierówności między bogatymi i biednymi, młodymi i starymi w nadchodzących dziesięcioleciach, dodaje magazyn.