Jeden zabity i 30 rannych po wybuchu bomby w tajskim hotelu
Wybuchy w nadmorskim kurorcie Pattani następują dwa tygodnie po serii bombardowań wymierzonych w inne obszary turystyczne

Jedna osoba nie żyje, a 30 zostało rannych po tym, jak dwie bomby eksplodowały w nadmorskim kurorcie Pattani w południowej Tajlandii.
Ataki mają miejsce dwa tygodnie po serii zamachów bombowych w całym kraju, w których zginęły cztery osoby, a dziesiątki zostało rannych. Rząd wojskowy nie wierzy, że istnieje związek między tymi dwoma incydentami.
Wtorkowe zamachy bombowe miały miejsce w Southern Hotel, okolicy popularnej wśród zachodnich turystów, chociaż raporty wskazują, że ofiarami byli wszyscy Tajowie.
Pierwszy wybuch miał miejsce na parkingu za hotelem i nie spowodował ofiar śmiertelnych, powiedział podpułkownik policji Winyu Tiamraj.
„Druga eksplozja pochodziła z ciężarówki zaparkowanej przy wejściu do hotelu, naprzeciwko baru karaoke i gabinetu masażu, powodując jedną śmierć i 30 obrażeń” – dodał.
Żadna grupa nie przyznała się do zamachów bombowych. Jednak „niektórzy eksperci ds. bezpieczeństwa zauważyli w tym czasie, że południowe grupy rebelianckie mają doświadczenie w przeprowadzaniu skoordynowanych ataków bombowych”, Opiekun mówi.
Powstańcy z południowych prowincji Tajlandii od ponad dekady toczą konflikt z rządem buddyjskim.
„Strzały niemal codziennie i bomby przydrożne spowodowały śmierć ponad 6,5 tys. ofiar od 2004 r., w większości cywilów” Australijski gazeta mówi.
Bombardowania w Tajlandii: czterech zabitych w „rzadkich” atakach na obszary turystyczne
12 sierpnia 2016
Seria „skoordynowanych wybuchów” zabiła co najmniej cztery osoby i raniła dziesiątki innych w wielu turystycznych miejscach w Tajlandii.
Dwie ofiary zginęły po tym, jak cztery bomby eksplodowały w nadmorskim kurorcie Hua Hin, 120 mil na południe od stolicy Bangkoku, a ataki rozpoczęły się pod koniec czwartku. Cztery inne lokacje zostały trafione wybuchami. Policja twierdzi, że winę ponosi raczej „lokalny sabotaż”, niż międzynarodowy terroryzm.
Dwa z urządzeń Hua Hin zostały ukryte w doniczkach, oddalonych od siebie o około 50 metrów, i zostały zdetonowane w ciągu pół godziny od siebie za pomocą telefonów komórkowych. Dwa kolejne wybuchy zabrzmiały w dwójce wczesnym rankiem w piątek.
Brytyjski turysta Mark Gainsford, który w czwartek był w barze w pobliżu ataków, powiedział: „Słyszałem, jak ludzie krzyczeli: „Bomb! Bomba!' ale nie słyszałem żadnego wybuchu.
„Wybiegłem zobaczyć, czy mogę pomóc. Na podłodze widziałem od ośmiu do dziesięciu rannych. Policja przybyła bardzo szybko.
Komendant policji miejskiej Sutthichai Srisopacharoenrat powiedział, że jedna kobieta, która została zabita, była operatorem lokalnego wózka z jedzeniem.
Bomby zostały również zdetonowane w obszarach turystycznych Phang Nga, Patong Beach i Trang w południowej Tajlandii, gdzie co najmniej jedna osoba zginęła, a pięć zostało rannych. Inna osoba zginęła w Surat Thani po dwóch wybuchach.
„Nie było jasne, kto stoi za atakiem, ale czas sugerował, że może to być próba zawstydzenia rządu wojskowego, który przejął władzę dwa lata temu” Opiekun raporty.
Jeśli to powstańcy, mówi Jonathan Head, a BBC W Bangkoku ataki oznaczałyby „znaczną zmianę taktyki” po 12-letnim konflikcie, w którym zginęło ponad 6000 osób, ale nigdy nie były skierowane do turystów.
Wybuchy nastąpiły, gdy naród świętował urodziny królowej Tajlandii, mówi poczta w Bangkoku , który dodaje, że „bomby nie są niczym niezwykłym, ale wybuchy na obszarach turystycznych są rzadkie”.