Finca Santa Teresa: Kawa na grzbiecie fali
Założyciel Andre Wierzbicki i malarz Jeremy Houghton o wyjątkowej współpracy, dzięki której odpłynęli z Sir Benem Ainslie

Zabranie kawy na Karaiby może wydawać się przykładem transportu węgli do Newcastle, ale dla Sir Bena Ainslie i jego zespołu Land Rover BAR to nie może być bardziej mile widziane.
Chociaż olimpijski bohater żeglarski zawiódł w sprowadzeniu Pucharu Ameryki z powrotem do Wielkiej Brytanii, nie było to spowodowane brakiem energii – zwłaszcza, że drużyna została zaopatrywana w kawę z Finca Santa Teresa, butikowej farmy i młyna kawowego położonej wysoko las chmur Panamy.
„Podobno zespół ustawiał się w kolejce każdego ranka” – mówi The Week Andre Wierzbicki, australijski właściciel farmy. „Były chwile, kiedy ekipa nabrzeżna i inżynierowie musieli pracować szczególnie ciężko i pracować przez noc, więc nie przerywaliśmy im przy kawie, gdy próbowali naprawić łódź”.
Kawa, o której mówi Wierzbicki, to gejsza Panama, najdroższe na świecie ziarno kawy, słynące z delikatnego, kwiatowego smaku, pozbawionego goryczki zwykle kojarzonej z napojem. Pochodzi z Etiopii, ale swoje terroir znalazło w kraju Ameryki Środkowej.
„To jest jak wino” – mówi Wierzbicki. „Wino ma odmiany takie jak chardonnay czy pinot noir, a także są różne odmiany kawowców. Jedną z nich jest gejsza. Posadzono go w Panamie w latach 90., aby sprawdzić, czy będzie odporny na niektóre choroby. To był naprawdę szczęśliwy traf, że z jakiegoś powodu to środowisko wyprodukowało najbardziej niezwykłą kawę - do tego stopnia, że kiedy odbywa się międzynarodowy konkurs kawowy, powiedziałbym, że ośmiu lub dziewięciu konkurentów wybrałoby gejszę ze względu na jakość. To jak pierwszy bordeaux – to doskonały produkt”.

Kawę gejszy z Finca Santa Teresa można również znaleźć w menu najbardziej znanej i innowacyjnej brytyjskiej restauracji Fat Duck w Bray Hestona Blumenthala. „Zrobili wyskakujące okienko w Melbourne, które ma żywą scenę kawową, i zobaczyli, co można zrobić w kawie” – mówi nam Wierzbicki. „Potem kierownik restauracji pojechał do Panamy i przyjechał do naszego gospodarstwa i byliśmy zachwyceni, że wybrał naszą kawę do ich menu. Właśnie zamówił u mnie więcej kaw do przyszłego menu. Pochodzący od ludzi, dla których smak i smak są wszystkim, jest to świetna reklama”.
To właśnie dostarczanie kawy do biznesu hotelarskiego sprawiło, że Finca Santa Teresa połączyła siły z Land Rover Barem – i nawiązała współpracę z brytyjskim artystą Jeremym Houghtonem, artystą mieszkającym w zespole żeglarskim. Przy jednej lub dwóch kawie obaj mężczyźni postanowili połączyć siły, aby w wyjątkowy sposób uczcić Puchar Ameryki.
Rezultatem jest ekskluzywny zestaw 110 ręcznie malowanych pudełek z limitowaną edycją, które po złożeniu tworzą gigantyczną akwarelę Bermuda Sound, gdzie odbywa się Puchar Ameryki. Każde opakowanie zawiera 1 funt kawy gejszy firmy Finca Santa Teresa – z czego wyprodukowano zaledwie 833 funtów. Dochód ze sprzedaży trafia do 1851 Trust, oficjalnej organizacji charytatywnej Land Rover Bar, której celem jest nauczenie młodych ludzi żeglarstwa i środowiska oraz pomoc w zrozumieniu wyborów zawodowych, które mogą wynikać z edukacji Stem – nauk ścisłych, technologii, inżynierii i matematyki .
„Kiedy pudła są razem, obraz ma trzy i pół metra długości” – mówi Houghton, który był również artystą-rezydentem w Londynie 2012, a także dla księcia Karola i królowej w Highgrove i Windsor. „To największa akwarela, jaką kiedykolwiek zrobiłem. To było dość monumentalne.
„Mieliśmy kilka pomysłów na temat tego, jakich obrazów możemy użyć i oczywiście łódź była pierwszym pomysłem – ale potem wiele pudeł nie miałoby na sobie nic i chcieliśmy, aby każde pudełko było wyjątkowe. Pomyśleliśmy o tym, co sprawia, że żeglowanie jest prawdziwe, a jest nim morze, więc namalowanie cieśniny Bermudów było oczywistą odpowiedzią.
Rezultatem jest oszałamiająca kolekcja bluesów, ochry i sien, z charakterystycznymi dla artysty pustymi przestrzeniami, które dodają poczucia akcji. „Aby wyrazić ruch, trzeba wyeliminować detale, więc jest to prawie proces eliminacji. Aby posunąć tę koncepcję dalej, staram się zredukować paletę, aby spróbować skupić się na surowych podstawach, więc jest ta minimalna paleta błękitów i brązów, która daje wrażenie fotografii, przezroczystości, które dodają tej ponadczasowej jakości.

„Wspaniałą rzeczą w akwareli i pracy z papierem jest to, że wysycha na swój własny sposób, nie można go zmusić do wyschnięcia, więc masz magiczną alchemię tego, jak się tworzy”.
Houghton wykorzysta swoją magię obok innej brytyjskiej imprezy – Wimbledonu, gdzie będzie rejestrować całą akcję finałów kobiet i mężczyzn. „Specjalnie poprosili o to, że ponieważ wykonuję ruch, siedzę na krawędzi kortu i uwieczniam intensywność meczu tenisowego” – mówi. „To będzie naprawdę ekscytujące”.
Mogłaby również istnieć dalsza współpraca z Finca Santa Teresa, być może opierając się na sesji testów smaku, którą dwaj mężczyźni przeprowadzili przed Bermuda Sound boxami.
„Pomyśleliśmy o zrobieniu czegoś z rumem, ponieważ rum i żeglarstwo mają tę wspaniałą tradycję”, mówi Houghton. „Więc podczas gdy pracowaliśmy nad tym, jak moglibyśmy nawiązać tę współpracę, był mały objazd, aby zrobić kilka degustacji rumu, aby zmieszać rum i gejsze. Spędziliśmy to zabawne popołudnie w Oksfordzie…
– A potem wskoczyliśmy z powrotem do samochodu – dodaje ze śmiechem Wierzbicki. „Mieliśmy kilka bardzo ciekawych kombinacji. Był szczególnie jeden - możemy wrócić do tego pomysłu. Bądźcie czujni.'