Fernando Alonso „szczęście, że żyje” – zobacz najgorszy wypadek F1 od lat
Kierowca McLarena wychodzi bez szwanku, podczas gdy Nico Rosberg po raz pierwszy mija flagę w Grand Prix Australii

Fernando Alonso wyszedł bez szwanku po przerażającej katastrofie podczas Grand Prix Australii
Getty
Nico Rosberg rozpoczął nowy sezon F1, kończąc ostatni, wygrywając swój czwarty wyścig z rzędu, triumfując w Grand Prix Australii w Melbourne.
Niemiec skończył przed kolegą z drużyny i obrońcą tytułu Lewisem Hamiltonem, który zaczął słabo z przodu siatki i nie zdołał wyprzedzić Rosberga po spadku na szóste miejsce. Sebastian Vettel z Ferrari dopełnił podium.
Jednak ekscytujący wyścig najlepiej zapamiętamy ze względu na spektakularny wypadek z udziałem kierowcy McLarena, Fernando Alonso, który zdołał odejść od wraku swojego samochodu po tym, jak wjechał on beczką w barierę i rozpadł się.
[[{'type':'media','view_mode':'content_original','fid':'92513','attributes':{'class':'media-image'}}]]
Przerażający wypadek wydarzył się na 18. okrążeniu, kiedy hiszpański kierowca przejechał tyłem Haasa Estebana Gutierreza z prędkością 200 mil na godzinę i przewrócił się na żwirze, zanim zatrzymał się na barierkach.
To był „jeden z najbardziej spektakularnych wypadków, jakie sport widział od lat”, mówi Codzienny Telegraf . Alonso przyznał, że miał „szczęście, że żyje”.
Jego McLaren został zniszczony w wypadku, a „sport odetchnął z ulgą, gdy Alonso wyczołgał się z samochodu”. On i Gutierrez, który również rozbił się w wyniku incydentu, objęli się, gdy opuścili scenę.
„Kawałki włókna węglowego były rozrzucone jak konfetti na torze Albert Park” – mówi Jonathan McEvoy z Codzienna poczta . „McLaren [Alonso] nie był pogniecionym bałaganem; prawie zniknął z powierzchni ziemi. Tylko kokpit pozostał wyzywająco oddzielając Hiszpana od tego miejsca i następnego życia.
Jak zauważa, było to świadectwem poprawy bezpieczeństwa w F1, ponieważ trudno było „uwierzyć, że z tej sceny chaosu może wyłonić się ludzkie życie”.